Połowa czerwca w ogrodzie: truskawki i s-ka

Minęła połowa ciepłego (czasem upalnego) czerwca. W ogrodzie wciąż dojrzewają truskawki, pomału czerwienią się porzeczki (zawsze jeden krzak robi to szybciej) i nadal jest rabarbar. Oczywiście, własne truskawki najlepiej smakują prosto z krzaka, gdy się nagrzane na słońcu, ale czemu nie wykorzystać pewną ilość jako nadzienie w tarcie rustykalnej?

  • tarta dokładnie wg tego przepisu, tylko składniki połączone za pomocą maślanki, nie wody;
  • owoce: ok. 400g truskawek, przekrojonych na pół, 1 średnia łodyga rabarbaru, pokrojona w plastry, garść czerwonej porzeczki plus szczypta wanilii;
  • zamiast dżemu morelowego – odrobina rozcieńczonego truskawkowego, ale można w ogóle pominąć;
  • pieczone ok. 20 minut w 200 st. (termoobieg), potem kolejne 20 min w 190 st. C.

Jak tarta „połowa czerwca” wygląda, widać poniżej i powyżej ;). Osobiście uważam, że przy tym wypieku trudno o skuchę: jeśli ciasto jest dobrze przygotowane a owoce smaczne, nie wiem, co może się nie udać. Ponieważ jednak nadzienie jest stosunkowo mokre (bardziej niż w jabłecznej galette), tarta najlepiej smakuje tego samego dnia, bezpośrednio po przestudzeniu.

Połowa czerwca w ogrodzie: truskawki i s-ka

Połowa czerwca w ogrodzie: truskawki i s-ka

Z truskawek przygotowałam także prostszą i (może…) lżejszą wersję chleba smażonego na śniadanie. Wersja z sosem truskawkowym się już kiedyś tu pojawiła, tym razem jednak wykorzystałam pieczywo niedeserowe.

  • trzy większe kromki czerstwego pieczywa, częściowo razowego, wymoczyłam w 2 jajach roztrzepanych z ok. 3 łyżkami mleka;
  • smażyłam krótko (tyle, by chleb się zrumienił z obu stron) na niewielkiej ilości masła;
  • posmarowałam gotowe kromki minimalistycznym (lodówkowym) dżemem truskawkowym i obłożyłam świeżymi owocami, pokrojonymi w plastry;
  • w wersji plus może być jeszcze gęsty jogurt ;).

PS. Kolorów na zdjęciach nie podkręcałam ;).

Połowa czerwca w ogrodzie: truskawki i s-ka

Połowa czerwca w ogrodzie: truskawki i s-ka

A co poza tym z tych truskawek? Klafutek, tj. clafoutis, też zawsze da się zjeść…

Połowa czerwca w ogrodzie: truskawki i s-ka