Łatwa konfitura pomarańczowa: podejście drugie

Łatwa konfitura pomarańczowa: podejście drugiePoprzednią konfiturę dawno zjedliśmy. Gromadząc składniki do Christmas cake przypomniałam sobie o braku marmolady i uznałam, że warto zrobić kolejne podejście. Tym razem zmieszałam grejpfruty i pomarańcze. Kolor wyszedł lepszy, niż w poprzedniej konfiturze (jakby nie patrzeć, zielony + pomarańczowy = niekoniecznie ładny odcień, zwłaszcza z czasem), a udało mi się uzyskać smakowo substytut gorzkich pomarańczy.

Składniki:

  • 1 biały grejpfrut (ok. 300g),

  • 4 słodkie bezpestkowe pomarańcze (łączna waga wszystkich owoców wyniosła niewiele ponad 1kg),

  • 500-600g cukru

Owoce umyć, zalać wodą w dużym rondlu, by mogły swobodnie pływać w wodzie, zagotować. Gotować na niewielkim ogniu 2 h; w razie potrzeby dolać wody.

Owoce odcedzić, wystudzić, i posiekać drobno (tak, jak są, ze skórką – koniecznie!). Duże pestki grejpfruta można usunąć, jeśli wam się to uda. Ja robiłam to nożem kolebkowym (siekaczem). Starać się zachować jak najwięcej soku, choć nie jest to łatwe. Pokrojone cytrusy umieścić w rondlu z wylewką/grubym dnem, podgrzać, zasypać cukrem (można zacząć od mniejszej ilości i potem zweryfikować smak), wymieszać i pomału zagotować. W parę minut po zagotowaniu sprawdzić smak – ja wsypywałam cukier stopniowo, kosztując stale, i wyszło coś pomiędzy 500 a 600g. Gotować na wolnym ogniu ok. 20 minut, mieszając co jakiś czas, aż całość zgęstnieje. Gotową masę przełożyć do umytych, wyparzonych słoików. Spasteryzować – ja robiłam to jak zwykle w piekarniku, wstawiając do blaszki z wodą na 15 minut w 160 st. i zostawiając w wyłączonym piekarniku na kolejne 10-15 minut. Słoiki odstawiłam potem do góry nogami do zassania. Uzyskałam ok. 1 litra konfitury.

Bardzo cytrusowa, z lekką nutą goryczy, słodko-kwaskowata, z dużą ilością skórki. Na chleb lub do wypieków. A to wszystko dlatego, że…

Łatwa konfitura pomarańczowa: podejście drugie