Tropem uczciwego jedzenia (w zachodniej Polsce)
Znacie pojęcie ‘uczciwego jedzenia’, ew. ‘jedzenia, które niczego nie udaje’? To taka prosta, często tradycyjna kuchnia, bez zapędów a la kuchnia włoska; jeśli w karcie jest bukiet surówek, to duża…
Gotując z „Palestyny”: jajka na śniadanie i klopsy z bakłażanem
W połowie wakacji kupiłam dwie książki kucharskie, na które bardzo czekałam. Jedna to Summer kitchens Olii Herkules, o której pewnie kiedyś też opowiem, oraz Falastin (Palestynę) Samiego Tamimi i Tary…
Pocztówki austriackie 2020
Niedawno wróciłam z dorocznego austriackiego urlopu i uznałam, że choć latem rodaków rzadko w Gasteinie czy szerzej w kraju salzburskim spotykam, zimą sytuacja przedstawia się zupełnie inaczej ;), i aktualizacja…
Dolny Śląsk, część druga: Dolina Bobru i okolice
Pamiętacie może zeszłoroczną wycieczkę na Dolny Śląsk? Skupiłam się wtedy na szlaku rodzinnym, czyli Wrocławiu i Kotlinie Kłodzkiej, najdalej na zachód zapuszczając się do Miłkowa (szeroko rozumiane okolice Karpacza). Tak…
Pocztówka z Torunia
Gdy ostatni raz dodawałam tu wpis z sekcji Tam i z powrotem, chwilę później wszystko się zamknęło z powodu koronawirusa (lub i na zawsze – czyt. opisywana przeze mnie Labour…
Warszawskie kawiarnie do pracy: część druga
Pamiętacie mój wpis o warszawskich kawiarniach do pracy? Mam kolejne typy w tym zakresie, więc czas na aktualizację. Labour Café i Coworking to właściwie miejsce-ideał do takiego wpisu, bo w…
Powrót do Krakowa
Blog nie kłamie: prawie dziesięć lat nie byłam w Krakowie. Szczerze mówiąc obawiałam się, jak moje (chyba nadal 😉 ulubione polskie miasto zniosło próbę czasu, te wszystkie tłumy turystów, anglojęzyczne…
Wycieczka do Dublina
„Ale ona chciała do Dublina. Nic tylko do Dublina i do Dublina” – tak narzekał na swoją byłą dziewczynę Jack w mojej ulubionej sztuce, tj. Tamie Conora McPhersona (o której…
Zjeść Ateny
To jak pierwszy raz zwiedzałam (krótko, bo ostatecznie wyszło pół dnia) Ateny na początku stulecia, byłoby trudne do powtórzenia. Bo komu by się chciało o około czwartej nad ranem, po…
Majówka na Dolnym Śląsku
Jeśli ktoś mnie obserwuje w mediach społecznościowych, mógł zauważyć, że spędziłam majówkę na Dolnym Śląsku. Wybierałam się tam od dawna, bo a) np. we Wrocławiu M nie był, a ja…