Ogrodnicy, czy też macie nadmiar cukinii w tym roku? Mam wrażenie, że klęska urodzaju jest powszechna (chyba, że ktoś posadził tylko ze dwa krzaczki 😉) – dziś miałam telefon od sąsiadki, która w desperacji chciała mnie uszczęśliwić swoimi owocami. Odmówiłam ze względu na zapasy w piwnicy. Niemniej, przemycam cukinię w wielu różnych potrawach (np. kimchi). W dwóch poniższych jest tylko niedominującym dodatkiem, towarzysząc drugiemu względnemu ogrodniczemu sukcesowi pt. pomidory. Sprezentowane mi na wiosnę sadzonki zaowocowały i, co istotne, owoce od paru tygodni dojrzewają na słońcu a nie gniją (a także nawet dojrzały te, co same wyrosły z kompostu i je zostawiłam na grządce). ‘Względny’ sukces jest dlatego, że choć jadalne, nie są super hiper smaczne – mówiąc wprost, nie są to najlepsze pomidory, jakie kiedykolwiek jadłam, choć wciąż darmowy pomidor to wciąż darmowy pomidor…
Pierwsze danie jest jednogarnkowe i zasadniczo chciałam wykorzystać zarówno cukinię, jak i resztki pieczonego kurczaka, i przeszukując internet trafiłam na połączenie fasoli, drobiu, warzyw i fety, którym się bardzo luźno zainspirowałam. Mięso zresztą nie jest niezbędne – można je zastąpić samą ciecierzycą lub soczewicą, lub w ogóle z niego zrezygnować.
Zapiekane warzywa z kurczakiem i fetą
Składniki:
- 2 małe cebule (1 do sosu, 1 do upieczenia)
- 2 duże, dojrzałe pomidory
- ½ małej tajskiej papryczki chilli (lub wedle uznania, można zastąpić też suszoną lub wersją mieloną)
- kopiasta łyżeczka koncentratu pomidorowego
- 1 średnia cukinia
- 1 średnia papryka
- upieczona pierś kurczaka (ew. mięso obrane z 1-2 upieczonych podudzi)
- opcjonalnie: 3-4 łyżki ugotowanej al dente soczewicy lub np. ciecierzycy ze słoika
- 100g fety
- garść świeżego oregano
Przygotować sos: zeszklić drobno posiekaną cebulę na oliwie, najlepiej na dużej patelni (która może potem pójść do piekarnika) lub innym żaroodpornym naczyniu, dodać posiekane (nieobrane, tylko bez gniazd nasiennych) pomidory i chilli, gotować na średnim ogniu, aż pomidory się rozpadną. Dodać koncentrat, skręcić ogień na mały i gotować aż całość zacznie przypominać jednolity sos. Doprawić do smaku.
W między czasie pozostałe warzywa pokroić w kostkę, ułożyć na blaszce, skropić oliwą i piec ok. 30 minut w 210 st. C (termoobieg). Mają zmięknąć, ale zachować kształt i jędrność. Lekko posolić po wyjęciu z piekarnika.
Połączyć w garnku z sosem warzywa, upieczone mięso kurczaka i strączki. Alternatywnie, w wersji bezmięsnej, można użyć samej np. ciecierzycy. Sprawdzić doprawienie, ale nie przesadzać z solą ze względu na fetę – tę ostatnią rozkruszyć na wierzchu dania. Całość posypać ziołami. Zapiekać ok. 10 minut w 220 st. na poziomie 1 lub 2 (od góry) piekarnika, w funkcji grill lub grill z nawiewem, potem skręcić temperaturę do 205 st. C i piec jeszcze kilka minut, aż ser zacznie się przypiek ać. Podawać z pieczywem, kuskusem lub ryżem itd.
Przy okazji wizyty rodziny w upalny dzień przypomniałam sobie o gazpacho. Wiele lat go nie robiłam (chyba, że migdałowe – też nie jakoś niedawno – się liczy 😉?), i choć oczywiście wiedziałam, jakie składniki, miałam wątpliwości co do proporcji. Przeglądając internet trafiłam na przepis z Kukbuka, i choć ostatecznie nie przemnożyłam składników dokładnie x 2, plus u mnie jest oczywiście cukinia a papryki mniej niż w oryginale, to był mój punkt wyjścia. Po zmiksowaniu i skosztowaniu się najpierw zachwyciłam, potem sentymentalnie przypomniałam sobie o dawnych hiszpańskich wakacjach*, a jeszcze chwilę później złapałam za głowę: czemu zapomniałam o tym daniu, które jest i pyszne, i proste, i mimo tej prostoty efektowne?
Gazpacho
Składniki:
- 1,5kg dojrzałych, jak najlepszych pomidorów, może być miks odmian
- 1 średnia cukinia i 1 ogórek (do łącznej wagi ok. 400g)
- 1 czerwona papryka (ok. 200g)
- 1 większa cebula (lub ok. 100g)
- ząbek czosnku
- 3 kromki jasnego chleba (ok. 120g)
- 120ml oliwy (można zmieszać z jakimś innym ciekawym olejem, typu lnianka, ale tylko jeśli lubicie)s
- 2,5 łyżki octu lub do smaku
- sól/pieprz
Obrać ogórka, cebulę i czosnek, z grubsza posiekać. Podobnie pokroić wydrążoną paprykę, cukinię i pomidory (bez ściągania skórki). Chleb umieścić w misce, zalać octem, dodać pokrojone warzywa i zasypać płaską łyżką soli, wymieszać i odstawić na pół godziny-godzinę. Następnie hojnie posypać pieprzem i zmiksować całość (nie odcedzać płynu puszczonego pod wpływem soli!) w blenderze (najprawdopodobniej na raty), stopniowo dolewając oliwę. Sprawdzić doprawienie (bezpośrednio po zmiksowaniu oraz przed podaniem). Schłodzić co najmniej 8h w lodówce (najlepiej przygotować zupę poprzedniego dnia). Można podawać skropione oliwą i opcjonalnie np. posypane posiekanymi oliwkami.
* Których opis wciąż można przeczytać na Pinezce, choć minęło prawie 20 lat 🙂