Tofu z miso
Nie wiem, jak Wy, ale ja stale szukam pomysłów na doprawienie tofu ;). Przy całej swojej wszystkożerności uważam je za dobre urozmaicenie diety, plus paczka 200g stanowi w sam raz…
Zielono mi: przypominajki
Pamięta ktoś cykl Zielono mi? Przez kilka lat wiosną wrzucałam na blog przepisy na różne nowalijki. W ostatnim roku się opuściłam ;), ale właśnie wracam do cyklu w trzech punktach….
Batony owsiane bez pieczenia
Batony owsiane to dla mnie nie pierwszyzna. Robiłam je już kilkakrotnie (znajdziecie na blogu np. takie z zakwasem), ale nigdy w wariancie bez pieczenia. Takie surowe batony zobaczyłam przypadkiem u…
Czerwona kapusta, sezam i cytrusy: inny coleslaw
Nie brakuje wam zimą kolorów? Mnie – bardzo. Śnieg (jeśli jest), zazwyczaj pomaga, w tym roku jednak wiadomo, że nie ma co na niego liczyć (no, chyba, że znów pojawi…
Boczniaki szarpane
Muszę się do czegoś przyznać: do niedawna tylko raz w życiu świadomie jadłam boczniaki. Tak dokładnie, to były one smażone (panierowane) przez moją teściową, wiele lat temu. Z jakiegoś powodu…
Brukselka dla opornych
Brukselka budzi kontrowersje. Sama mam na blogu, jak się okazuje, tylko dwa przepisy na zupę z tego warzywa, choć wydawało mi się, że w sezonie zimowym jemy ją jednak w…
Pieczarki faszerowane
Przeglądałam z lekkim niedowierzaniem blog: naprawdę nie ma nim faszerowanych pieczarek? Naprawdę robiłam paprykę, cukinię okrągłą i podłużną, a pieczarek – nie? Na to jednak wygląda ;). Ponieważ się na…
Śledzie zielone
Dawno temu miałam swoje ulubione śledzie w sklepie rybnym – tzw. po żydowsku, albo jak mawiałam, „te zielone” (okazało się, że M umiarkowanie je pamięta: „to nie były takie z…
Smaki dzieciństwa: chleb czosnkowy i budyń
Zacznę z grubej rury: gdzie kończy się retro, i czy sądzicie, że czas Waszego dzieciństwa pod to podpada? O turpiźmie wnętrzarskim rodem z końca ostatniej dekady XX w. pisałam niedawno…
Groszek i bób: pasta, pierogi i pęczotto
Dzisiaj na szybko i pokrótce ;): po pierwsze, chciałam przypomnieć, że trwa sezon na letnie strączkowe: groszek, bób i fasolkę szparagową. Tej ostatniej nie sadzę, za to groszek z ogrodu…