Przeglądałam z lekkim niedowierzaniem blog: naprawdę nie ma nim faszerowanych pieczarek? Naprawdę robiłam paprykę, cukinię okrągłą i podłużną, a pieczarek – nie?
Na to jednak wygląda ;).
Ponieważ się na nadziewane kapelusze ufiksowałam, i to w opcji bezwęglowodanowej (bo najczęstsza forma to, o ile wiem, z dodatkiem ryżu w farszu), ale za to z papryką, oto efekty. Najlepsze są na ciepło, podawane np. z sałatką z bulguru czy kuskusu, ale ew. resztki można także przechować je w lodówce i odgrzać przed jedzeniem. Można także wcześniej przygotować farsz, a kapelusze obsmażyć, nadziać i zapiec bezpośrednio przed jedzeniem.
Składniki:
- osiem dużych pieczarek
- 1 mała czerwona papryka
- pół cebuli i ząbek czosnku
- świeże zioła, ok. łyżki (tymianek, oregano i/lub majeranek)
- łyżeczka pasty paprykowej (lub do smaku)
- natka pietruszki (niewielka garść)
- sól, pieprz (ew. ostra papryka), olej/oliwa do smażenia
- opcjonalnie (ale polecam!): sos Worcestershire lub sojowy
- ok. dwie łyżki startego parmezanu
Pieczarki oczyścić, delikatnie wydrążyć (wyciąć ogonki), tak by nie uszkodzić kapeluszy. Obsmażyć partiami z obydwu stron, na średnim ogniu na oleju/oliwie, (po ok. 2-3 minuty na stronę). Równolegle przygotować farsz: cebulę i czosnek zeszklić na niewielkiej ilości oleju/oliwy, oprószyć solą, dodać posiekane ogonki, przesmażyć. Po kilku minutach dodać pokrojoną drobno paprykę i zioła. Smażyć do 10 minut lub aż papryka zmięknie. Zdjąć z ognia, dodać pastę paprykową i posiekaną natkę, wymieszać, doprawić do smaku.
Farsz przekładać do obsmażonych pieczarek, posypać parmezanem, skropić w wierzchu sosem Worcestershire lub sojowym i zapiekać ok. 15 minut w piekarniku (u mnie kilka minut grill z nawiewem 200 st, potem już normalny grill góra/dół 200 st.; można też próbować piec ze zwykłym termoobiegiem lub bez, i najlepiej obserwować, czy ser za bardzo się nie przypieka). Można też dusić ok. 10 min na patelni i wsadzić pod grill na sam koniec na kilka minut.