Nie będzie o jajach. Będzie o wyjątkowo łatwym i – o dziwo – bezjajecznym cieście, którego nie nazwę wypiekiem, bo… się go nie piecze. Najbliżej mu do lekkiego sernika czy śmietanowca – może więc świetnie się nadać jako deser awaryjny dla tych, którym ciasta nie wychodzą lub którym sernik wielkanocny się nie uda/spadnie na podłogę/zostanie zjedzony przez zwierzę domowe*. Latem widzę go na stole w ogrodzie, w towarzystwie świeżych porzeczek czy malin… a zamiast limonek można z powodzeniem użyć cytryn. Krem pasowałby też do deserów typu trifle czy do przekładania niezbyt słodkich blatów czekoladowych. Poziom trudności – jak dla przedszkolaka, tylko trzeba mieć mikser (choćby ręczny).
Mowa o (key) lime pie z „Domestic goddess” Nigelli Lawson. Autorka podaje dwa przepisy – jeden ortodoksyjny, żółtkowy, drugi – ten, którym się inspirowałam. Ze zmian: trochę inne proporcje śmietanki do mleka (bo ta śmietanka, którą kupuję, występuje w opakowaniu 250ml 😉 a także zmiany w spodzie (bo ten wg przepisu ma moim zdaniem ciut za mało masła i się bardzo kruszy). Opcjonalnie można by użyć kruchego spodu, wypieczonego wcześniej na brąz i schłodzonego.
Składniki:
- 200g ciasteczek digestive (ew. innych mało słodkich), rozdrobnionych na okruchy
- 80g stopionego lub bardzo miękkiego masła
- 450g słodzonego mleka skondensowanego, schłodzonego
- 250ml śmietanki kremówki, schłodzonej
- sok i skórka z 4 limonek (ew. cytryn)
Okruszki z ciastek dokładnie wymieszać (ręcznie lub w malakserze) ze stopionym masłem (lub wetrzeć w nie miękkie), aż całość będzie przypominać wilgotny piasek. Wyłożyć masą dno + do połowy ścianki tortownicy 23-24 cm**, schłodzić w lodówce.
W dużej misce ubić śmietankę, mleko, sok i skórkę z limonek na gęsty krem. Wyłożyć na schłodzony spód, wyrównać. Dobrze schłodzić (moim zdaniem – przynajmniej 10-12h). Przechowywać w lodówce.
Korzystając z okazji: Wesołych Świąt – smacznych i bez incydentów kulinarnych, chyba, że zamierzonych ;).
* Co dwa lata temu się przydarzyło z jedną babą Neli na ok. godzinę przed przybyciem gości w niedzielę wielkanocną. Na szczęście upiekłam dwie te baby…
** Ew. można użyć głębszej foremki na tarty, idealnie: z wyjmowanym dnem.