Gdy zaproponowałam Gospodarnej Narzeczonej i Monice ze Stoliczku, nakryj się! oraz Kuchni naszej polskiej wspólne tworzenie strudla z dodatkiem węgierek, pewien podejrzliwy Szkutnik dopytywał się, czy to „nasz eksperyment”. Tymczasem już przy okazji strudla z wiśniami wspomniałam o kawiarni, w której są strudle z prawie każdego rodzaju owoców. Także ze śliwek, i je jadłam ;).
Eksperymentalny ten Zwetschkenstrudel był za to o tyle, że dla niektórych był to pierwszy własnoręcznie rozwałkowany, rozciągnięty i upieczony strudel w życiu ;), a poza tym nie byłyśmy pewne, jak śliwki do końca się zachowają, tzn. ile puszczą soku. Sugerowałabym kupienie węgierek późnych, dość suchych, raczej drobnych. Można je zasypać cukrem do puszczenia soku i potem odcedzić – ja tego jednak nie zrobiłam, i choć nadzienie minimalnie wyciekło, nie była to duża strata materiału. Za to w smaku powiem Wam, że choć Apfelstrudel pozostaje nr. 1, śliwkowy smakuje mi chyba bardziej od tego z wiśniami. Jest aromatyczny, lekko dymny, korzenny… i jaki zresztą może być w październiku?
Składniki: Ciasto – jak w przepisie na strudel jabłkowy
Nadzienie: 1 kg śliwek węgierek (waga przed wydrylowaniem); 100g cukru (z czego polecam przynajmniej 50g brązowego drobnego); 1/4 łyżeczki cynamonu, 1/2 łyżeczki mielonego imbiru; 70g bułki tartej (jeśli jest b. sucha, tzn. nie przygotowana na świeżo, warto ją wcześniej krótko przesmażyć w niewielkiej ilości masła lub zwilżyć rozpuszczonym masłem), ok. 80g masła do polania ciasta
Śliwki wydrylować, jeśli nie są bardzo drobne, podzielić na ćwiartki, wymieszać z cukrem i korzeniami. Po rozwałkowaniu i rozciągnięciu ciasta oraz przycięciu brzegów wg instrukcji rozrzucić bułkę tartą równomiernie na 2/3 ciasta, a na bułce owoce. Dalej postępować jak w wariancie z jabłkami.
Do tego wariantu jednak nie pasują mi żadne fantazyjne dodatki poza lekką warstwą cukru pudru. Jedliśmy ciasto i na ciepło, i na zimno, i obie wersje mi smakują. Kolejny w planach: strudel serowy :).
Z resztek ciasta pozostałych po odkrojeniu brzegów można zrobić bardzo udane krakersy: rozwałkować jak najcieniej, pokroić na kwadraty, posmarować resztką masła pozostałą ze strudla (ew. oliwą) z obu stron, posypać solą i np. kuminem oraz/lub pieprzem syczuańskim. Piec np. razem ze strudlem, na innym poziomie piekarnika, ok. 15 minut lub do zrumienienia.