Thank God it’s Friday! W takie dni, w takie tygodnie, czuję, że po prostu muszę się podreperować. Podobno mówią tak tylko mięczaki (Szósta klepka, M. Musierowicz). Mięczak czuje się dużo lepiej po szklaneczce wódki (koniecznie zmrożonej w zamrażarce!!! Inna nie wchodzi w grę), nalanej zgodnie z upodobaniami (u mnie mało), dopełnionej schłodzonym toniciem, z ćwiartką limonki.
Duuużo lepiej. Czego i Wam życzę. Miłego weekendu.
Related posts
Tagi
akcje blogowe bakalie bezmięsne chleb cytrusy czekolada desery korzenne kuchnia austriacka kuchnia brytyjska kuchnia francuska kuchnia polska kuchnia retro kuchnia włoska kuchnia świąteczna makaron mięso nabiał na drożdżach napoje na zakwasie nowalijki owoce pieczywo podróże przekąski przetwory domowe recenzje restauracje ryby strączkowe słodycze warzywa Weekendowa Piekarnia wykorzystanie resztek wypieki zioła zupa śniadanie