mole i tacoNa Sylwestra (rok czy już dwa lata temu?) powiedziałam M, że może czas wprowadzić zmianę, bo ile można jeść te bliny. I podałam miękkie tortille pszenne (własnoręcznie zrobione, nie kupne), sos mole (chyba z kurczakiem) oraz różne dodatki (awokado, kolendra, kwaśna śmietana, ostry sos czy tarty ser). Okazało się, że był to strzał w 10, choć można było się tego trochę domyślić, zważywszy na słabość męża do kuchni meksykańskiej (czy z okolic – nigdy nie miałam przyjemności spróbować u źródła i zawsze mam poczucie, że to czego próbujemy np. w Europie to bardziej tex mex. Co nie zmienia faktu, że do tej pory wspominam meksykański obiad w Vancouver jako jeden z lepszych posiłków wyjazdu).Mole i dodatki

Od tego czasu mole robiłam wielokrotnie, podając następnie w opcjach mięsnych, rybnych i wege, i uważam, że przepis jest genialny, plus poddaje się różnym modyfikacjom, o czym niżej. Jednej rzeczy tylko nie próbowałam zamienić, tzn. papryczek ancho, ponieważ miałam je w domu (a kupiłam wtedy, gdy wpadły mi w ręce, być może nawet mamrocząc przy tym ‘na pewno mi się przydadzą’ – miałam rację, nawet jeśli zajęło mi to kilka lat). W internecie, o ile wiem, można jednak nabyć wszystko. Próbując opisać smak – dymny, i tylko lekko pikantny.mole niezmiksowane

Warto dodać, że oryginalny przepis na mole jest całkowicie wegański, a więc uniwersalny. Poniżej wersja z ½ składników – przy dwóch osobach starczy na więcej niż jeden posiłek.

Mole:

  • 250ml przecieru pomidorowego (lub 125ml i jeden przeciętnej wielkości pomidor, ew. jeden bardzo dojrzały duży pomidor)
  • 2 pełne łyżki kakao (ew. 25g b. drobno posiekanej ciemnej czekolady)
  • 12-13g suszonego chilli ancho (całe papryczki)
  • szczypta oregano i cynamonu
  • po ½ łyżce migdałów w płatkach, sezamu, orzechów włoskich i pestek dyni (ew. słonecznika)
  • po 1/4 łyżeczki kuminu i kopru włoskiego
  • 1-2 goździki
  • 2-3 ziarna pieprzu
  • 1 ½ łyżki oliwy
  • ½ cebuli/1 bardzo mała
  • łyżeczka wędzonej papryki
  • 35g rodzynek
  • 35g (ok. ½ kromki) czerstwego pieczywa
  • sól i pieprz do smaku

Chilli zalać wrzątkiem, odstawić na co najmniej pół godziny. Pomidory wymieszać (świeżego posiekać wcześniej) z oregano. Pestki lekko zrumienić na suchej patelni (jeśli wam się nie będzie chciało, nie będzie wielkiej różnicy…) i dodać do pomidorów. Przyprawy podobnie uprażyć na suchej patelni (jeśli wam się nie będzie chciało jw.), utłuc w moździerzu, dodać do pozostałych składników.

Cebulę posiekać, usmażyć na oliwie na średnim ogniu. Dodać wędzoną paprykę, rodzynki i chleb. Gotować kilka minut, lub aż rodzynki spęcznieją a chleb się zrumieni. Odcedzić chilli zachowując płyn, wyrzucić ew. twarde ogonki. Pokroić drobno papryczki, dodać do cebuli razem z pomidorami. Całość dobrze wymieszać, zagotować, gotować kilka minut. Dodać płyn z moczenia chilli (ok. 100ml), ew. wodę lub bulion i gotować ok. 10 minut lub aż całość będzie miała konsystencję gęstego sosu. Dodać drobno posiekaną czekoladę lub kakao i zdjąć sos z ognia. Doprawić do smaku solą, zmiksować na gładko. Sprawdzić doprawienie.

skręcane tacoCo z tym potem zrobić…? Dodać do gorącego sosu pokrojonego na paseczki ugotowane lub upieczone mięso kurczaka, całość wymieszać i opcjonalnie jeszcze podgrzać; zamiast drobiu dać ugotowane krewetki czy boczniaki a la pulled pork – a jak przy tym jesteśmy, też mięso indycze a la pulled pork; wracając do warzyw, upieczonego kalafiora lub dynię – to są pomysły, które wykorzystałam, a jestem pewna, że może być ich jeszcze więcej (np. jestem pewna, że to dobry dodatek do pieczonych ziemniaków lub frytek). Wszystkie wymienione dodatki warto podać jako składniki taco do samodzielnego zwijania (tak moim zdaniem je się najfajniej, jak każdy kompiluje sobie sam). Na co czekacie ;)?