Tarta z łososiem

Plim, plam, plusk, plask – pada deszcz. Nie mam zasadniczo nic przeciwko, choć gdyby było ciut cieplej, byłoby milej. Na pocieszenie: tarta na obiad lub małe co nieco.  Dość lekka, bo z sosem bezjajecznym i bezserowym. Obiadowo proponuję podać z zieloną sałatą z winegretem.

Składniki: ok. 160-170g ulubionego ciasta kruchego (moje maślankowe, jak zawsze), do wyłożenia foremki ok. 27 cm średnicy; na farsz:  300g filetów z łososia bez skóry (najlepiej dzikiego), 200ml wytrawnego białego wina lub cydru, 1 mały por, liść laurowy, 2 szczypty soli, ok. 150g śmietany 18% (może być 1:1 z jogurtem greckim lub bałkańskim), 2-3 łyżeczki ostrego chrzanu, ok. 1/2 pęczka koperku, łyżeczka kaparów w soli

Tarta z łososiem

Przygotowanym, schłodzonym i rozwałkowanym ciastem kruchym wyłożyć foremkę, schłodzić ok. 30 minut, nakłuć i podpiec ok. 9-10 minut z obciążeniem (fasola np.) i drugie tyle bez obciążenia w 190 st. C (najlepiej na kamieniu).

Gdy tarta się piecze, przygotować farsz. Zagotować wino/cydr z liściem laurowym i porem w grubych plastrach w dość płytkim a szerokim garnku, dodać umyte filety rybne i lekko posolić (2 szczypty soli). Gotować na średnim ogniu pod przykryciem ok. 8 minut (10, jeśli filety są bardzo grube). Wyłowić rybę i pora z wina, przełożyć do miski i rybę lekko rozdrobnić widelcem. Wymieszać dobrze ze śmietaną, chrzanem, posiekanym koperkiem i posiekanymi drobno kaparami. Sprawdzić doprawienie, ale kapary powinny wystarczająco całość zasolić, a chrzan zaostrzyć. Gotowy farsz wyłożyć na podpieczony spód, całość piec jeszcze ok. 25 minut w 190 st. C.

A jako bonus kicia na oknie, za którym pada… Na parapecie zaś przed kotem mój miejski gródek ziołowy, edycja 2010 ;).

Tarta z łososiem