4 lata dziś mijają, od kiedy przynieśliśmy do domu czarne, kosmate kocię nie większe niż moja dłoń. Miała wtedy 4 tygodnie i ze strachu wczołgała się pod kanapę. Dziś Bica specjalnie nie świętuje, tylko oszczędza kalorie (zima idzie), spędzając czas na… śnie. Wczoraj zamiast prezentu została odrobaczona i odbyło się obcinanie pazurów, ale za to potem była nagroda w postaci resztek… kaczki w pomarańczach wg. przepisu z The French Market. Kot zjadł z przyjemnością. To się nazywa smakosz 😉

4 rocznica4 rocznica