Roladki z bakłażana z fetą

Powinnam może napisać, że to nieśmiertelne roladki, bo mam wrażenie, że to jeden z najpopularniejszych przepisów z Forever Summer Nigelli, obok czekoladowej Pavlovej. Roladki prezentowała np. wieki temu Szellka na Galerii Potraw. Proste, szybkie, świetne na przystawkę lub element głównego dania, można modyfikować zgodnie z upodobaniami.

Na 1 średniego bakłażana (ok. 6-8 roladek) potrzebujemy ok. 1/2 opakowania fety, trochę świeżej mięty, świeże chilli. Ser rozgniatamy z posiekaną miętą i drobno posiekanym, odpestkowanym chilli (ilości dowolne, w zależności jak ostro lubimy; ja dałam jedną mini papryczkę na 1/2 opakowania fety i było dość ostre, szczególnie, że mogło mi się zaplątać kilka pestek); można dodać trochę oliwy, jeśli jest za suchy. Bakłażana kroimy w plastry wzdłuż, smarujemy oliwą, grillujemy krótko z obu stron na rozgrzanym grillu lub patelni grillowej. Odstawiamy, lekko przestudzamy, tak, by się nie poparzyć przy zwijaniu, ale by były jeszcze ciepłe i nakładamy łyżeczkę pasty serowej na jeden koniec plastra, rolujemy, układamy złożeniem do dołu. Przyjemne jedzone od razu i zupełnie na zimno. Można ew. zastąpić miętę bazylią, choć ma ona łagodzić ostrość chilli; to ostatnie można ew. zastąpić sproszkowanym.