Lody mleczneLody mleczne
Do tej pory zrobiłam jeden udany sorbet, ale lodów zawierającym mleko lub śmietankę, z których byłabym zadowolona – nie. Rzecz w tym, że nie posiadam maszynki do lodów. Jestem jednak, jak wspominałam, uparta… i zrobiłam ostatnie podejście. Udało się! Przepis Anny del Conte, z Gastronomy of Italy. Robiłam z 1/2 porcji.

Składniki: 1 litr pełnego mleka (użyłam nie-UHT) lub 500ml śmietanki kremówki i 500ml mleka, 8 żółtek dużych jaj (najlepiej od szczęśliwych kur…), 300g cukru (imho można by dać trochę mniej – może 250g?), skórka z 1 sparzonej cytryny (obrana w jednym pasku, ew. dwóch)

Mleko zagotowujemy ze skórką cytrynową i połową cukru, odstawiamy do wystudzenia. Żółtka ucieramy z pozostałym cukrem na kogiel-mogiel. Pomału dodajemy wystudzone mleko (bez skórki cytrynowej, którą wyrzucamy), cały czas mieszając. Stawiamy na średnim/niewielkim ogniu (lub w kąpieli wodnej) i cierpliwie gotujemy, aż masa zgęstnieje (będzie lekko pokrywać łyżkę). Uwaga: posiadacze kuchenek gazowych lepiej niech wybiorą ogień mały, ale na witroceramicznych lepiej od razu przejść na średni, bo na małym można by czekać i godzinę na zgęstnienie. Gotową masę od razu umieszczamy w misce/zlewie z zimną wodą i mieszamy stale przez minutę, zostawiamy do ostudzenia. Przekładamy albo do maszynki do lodów i dalej jak w instrukcji, albo do pojemnika do zamrażarki (podobno najlepiej metalowego, dałam do „plastusia”) i następnie przez 2 h co 20 minut roztrzepujemy lody widelcem, by nie powstały grudki. Gotowe lody są gotowe po ok. 6h od początku schładzania.

Nie ma grudek! Lody są lekko cytrynowe, całkiem lekkie – pewnie ze śmietanką byłyby bardziej kremowe, ale i tak nie zgadłabym, że są „tylko” z mleka. Sądzę, że zamiast skórką, można by aromatyzować mleko laską wanilii. M pochwalił, ja zadowolona – i zaczynam myśleć o maszynce…

PS. Gdyby kogoś ciekawiło – M na drugim zdjęciu czyta po raz kolejny Harry’ego Pottera (przygotowujemy się na najbliższą premierę filmową 🙂