Gdy nic nie masz w lodówce, do sklepu daleko a przydałoby się coś do chleba, zaglądasz do szafki z suchymi produktami. Wyciągasz pojemnik z napisem „groch połówki” oraz słoik masła orzechowego…
Składniki (na ok. 200ml pasty):
- 1/2 szkl. grochu w połówkach
- ok. 1,5 szkl. wody (lub więcej wg potrzeby)
- 1 mikro ząbek czosnku, rozdrobniony
- kopiasta łyżka masła orzechowego
- szczypta wędzonej słodkiej papryki
- olej z pestek dyni: ok. 2 łyżeczek lub wg uznania
- sól
- opcjonalnie: szczypta chilli/innej ostrej papryki; sok z cytryny
Groch zalać wodą, zagotować, podlać ok. 1/2 łyżeczki oleju z pestek dyni, skręcić ogień na mały i gotować, aż zacznie się rozpadać (co potrwa ok. 50-60 minut). W razie potrzeby podlać wodą podczas gotowania (czyt. uważać, by nie przypalić). Zmiksować groch w malakserze z pozostałymi składnikami (ew. można całość rozgnieść ręcznie np. w makutrze, ale wówczas czosnek trzeba przecisnąć przez praskę). Doprawić do smaku – gdyby było za słodko, można dodać ostrą paprykę i/lub sok z cytryny. Gdyby pasta była za sucha, delikatnie rozrzedzić za pomocą gorącej wody. Przechowywać w lodówce, podawać na pieczywie.
Oczywiście, pasta jest wariacją na temat hummusu 😉 – nawet pojawił się na blogu taki z dodatkiem masła orzechowego. Olej z pestek dyni to ukłon w stronę niedawno opuszczonej zimowej Austrii 😉 i choć moim zdaniem pasuje i do grochu, i do orzechów, można go zastąpić czymś innym (może pikantną oliwą lub olejem z lnianki?). Z pozostałymi dodatkami też można poszaleć, np. dodając pod koniec miksowania garść pestek dyni, tak, by tylko lekko się rozdrobniły. Potrzeba matką wynalazków!