Pascha (przepis drugi)

Wprowadzona przeze mnie do rodziny tradycja jedzenia paschy na Wielkanoc się przyjęła. Ba, słyszałam nawet kiedyś żartobliwe narzekania, czemu deseru nie ma na stole w Boże Narodzenie (albo i bez okazji). Nie szukałam innych przepisów, m.in. dlatego, że wśród jedzących często były kobiety ciężarne lub karmiące, więc pascha bez surowych jaj była bardzo na miejscu.

Niedawno jednak dostałam od mamy znajomej, którą nazwę tutaj panią R., przepis na „paschę babci Tekli”. Rozumiecie sami, że musiałam ją zrobić ;). Różnica między przepisami polega na dodatku w jednym wariancie żółtek jaj, ale nie surowych – ugotowanych na twardo, a w drugim – miodu i śmietany. Cała reszta jest całkiem podobna. Podejrzewam w związku z tym, że w przyszłości będę korzystać z receptur na zmianę ;).

Warto dodać, że pascha to deser a/wyjątkowo prosty i mało pracochłonny, b/nie wymaga pieczenia ani zdolności kulinarnych, c/jest smaczny i efektowny. Czego chcieć więcej?

Pascha (przepis drugi)

Uwaga, pani R. zapisała mi proporcje na ogromną ilość paschy (z 1,25kg sera). Ja zrobiłam z 1/3 składników, co daje ok. 8 porcji, i taką wersję podaję. Ponieważ deser wyszedł także moim zdaniem za słodki, uwzględniłam poniżej redukcję cukru.

Składniki:

  • 415g twarogu (tłustego lub półtłustego)
  • 2 żółtka jaj ugotowanych na twardo
  • 160g masła
  • 100g cukru pudru (bez dodatków) lub cukru drobnego LUB 50g płynnego miodu i 50g cukru jw.
  • szczypta mielonej wanilii lub odrobina ekstraktu
  • garść rodzynek/suszonej żurawiny/mieszanki owoców suszonych
  • 2 łyżki skórki pomarańczowej

Ugotowane żółtka jaj utrzeć z cukrem (białka zjeść solo lub np. dodać do pasty śniadaniowej) a następnie z masłem. Osobno rozetrzeć lub zmielić (jeśli ktoś musi…) twaróg, dodawać stopniowo do masy maślanej, przy cały czas pracującym mikserze. Na koniec wmieszać delikatnie (już łyżką) wanilię i bakalie. Miseczkę lub foremkę wyłożyć podwójnie złożoną gazą lub ściereczką, na którą wyłożyć paschę, wyrównać, przykryć wierzch folią. Obciążyć równomiernie i odstawić na dobę do lodówki. Po tym czasie przełożyć na talerz (odwracając miskę do góry nogami) i podawać jak jest, lub z dowolną dekoracją z owoców lub bakalii.

I to tyle na temat mojego ulubionego dania wielkanocnego :).