Składniki na 2 bochenki: 375 g mąki jasnej chlebowej, 50 g drobnego cukru, 7 g saszetka drożdży suchych (fast-action yeast), lub 14 g świeżych, 2 łyżeczki soli (u mnie niepełne), 100 ml mleka, 3 jajka + 1 do posmarowania, 175 g miękkiego masła
W mikserze wymieszać mąkę, cukier, drożdże i sól; dodać mleko, 3 jajka i ontynuować miksowanie do otrzymania gładkiej masy (5 minut mikserem ub 8 minut ręcznie). Dodać miękkie masło i miksować dalej (5 minut mikserem lub 10 minut ręcznie). Gotowe, gładkie ciasto (u mnie bardziej konsystencja ciasta słodkiego niż chlebowego) przełożyć do naoliwionej miski, przykryć folią i pozostawić na całą noc w lodówce.
Nieduże keksówki (ok. 20×10 lub podobnie) wysmarować masłem, wysypać mąką lub bułką tartą. Ciasto wyjąć z lodówki, podzielić na 16 równych kulek. Układać w keksówce w dwóch rzędach, aż wypełnią całe dno (po 8 kulek na formę). U mnie, jak zawsze, kulki nierówne, co widać na gotowym chlebku (zdjęcie u góry) – linia biegnie zygzakiem. Keksówki z kulkami odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości – ok. 3 h. Kulki rosnąc, zleją się ze sobą, wypełniając całą blaszkę.
Wyrośnięte, posmarować roztrzepanym jajkiem. Piec w temperaturze 180ºC przez około 20-25 minut (zrobić test patyczkiem). Można przykryć od góry folią aluminiową, by się zbyt mocno nie spiekły. Studzić na kratce.