Moja mama mawiała kiedyś o takich obiadach, że są "babskie", wychodząc z założenia, że dla (niektórych) mężczyzn obiad bez mięsa to żaden obiad. Na szczęście M. do tych "niektórych" nie należy.
A więc to, co Ptasie lubią: mały kalafior gotowany na parze, by był wciąż lekko chrupki (ok. 10 minut, ale radzę sprawdzać widelcem), podany z sosem vinaigrette; młode ziemniaki gotowane w mundurkach, z koperkiem; jajko sadzone i kefir do popicia.
Też lubicie takie obiady?
Related posts
Tagi
akcje blogowe bakalie bezmięsne chleb cytrusy czekolada desery korzenne kuchnia austriacka kuchnia brytyjska kuchnia francuska kuchnia polska kuchnia retro kuchnia włoska kuchnia świąteczna makaron mięso nabiał na drożdżach napoje na zakwasie nowalijki owoce pieczywo podróże przekąski przetwory domowe recenzje restauracje ryby strączkowe słodycze warzywa Weekendowa Piekarnia wykorzystanie resztek wypieki zioła zupa śniadanie