Batony owsiane bez pieczenia
Batony owsiane to dla mnie nie pierwszyzna. Robiłam je już kilkakrotnie (znajdziecie na blogu np. takie z zakwasem), ale nigdy w wariancie bez pieczenia. Takie surowe batony zobaczyłam przypadkiem u…
Strucla na zakwasie
Nie da się ukryć, że żyjemy obecnie w dziwnych czasach. Dwa miesiące temu byłam w Warszawie w operze i barze, jadłam śniadanie w kawiarni, byłam w sklepie – obecnie zamkniętym,…
Japoński chleb mleczny (chlebek Hokkaido)
Wracam do Was w czasie zarazy ;), z przepisem na wypiek w sam raz dla osób szukających domowego zajęcia. Uwaga, zawiera drożdże, czyli towar obecnie mocno poszukiwany, więc warto zaplanować…
Warszawskie kawiarnie do pracy: część druga
Pamiętacie mój wpis o warszawskich kawiarniach do pracy? Mam kolejne typy w tym zakresie, więc czas na aktualizację. Labour Café i Coworking to właściwie miejsce-ideał do takiego wpisu, bo w…
Na zakwasie: chleb na owsiance oraz płaskurka z samopszą
Wiele razy przyznawałam (czasem sama przed sobą), że piekę w gruncie rzeczy to samo: te same chleby żytnie czy pszenne, czasem coś z ziarnami, czasem chałka. Nuda ;). Co jakiś…
Czerwona kapusta, sezam i cytrusy: inny coleslaw
Nie brakuje wam zimą kolorów? Mnie – bardzo. Śnieg (jeśli jest), zazwyczaj pomaga, w tym roku jednak wiadomo, że nie ma co na niego liczyć (no, chyba, że znów pojawi…
Boczniaki szarpane
Muszę się do czegoś przyznać: do niedawna tylko raz w życiu świadomie jadłam boczniaki. Tak dokładnie, to były one smażone (panierowane) przez moją teściową, wiele lat temu. Z jakiegoś powodu…
Brukselka dla opornych
Brukselka budzi kontrowersje. Sama mam na blogu, jak się okazuje, tylko dwa przepisy na zupę z tego warzywa, choć wydawało mi się, że w sezonie zimowym jemy ją jednak w…
Co zrobić z masy bakaliowej?
Być może w głowach macie raczej pierogi, ostatnie prezenty lub jesteście w drodze na Święta. Mam jednak propozycję dla spóźnialskich, którzy nie mają świątecznego wypieku lub też chcieliby coś upiec…
Powrót do Krakowa
Blog nie kłamie: prawie dziesięć lat nie byłam w Krakowie. Szczerze mówiąc obawiałam się, jak moje (chyba nadal 😉 ulubione polskie miasto zniosło próbę czasu, te wszystkie tłumy turystów, anglojęzyczne…