Cevapcici
Wczasy na kempingu w Bułgarii, rok 1989. Luźne wspomnienia, co przychodzi do głowy: tylne siedzenie malucha, którym trzy (czy więcej?) doby jechaliśmy na miejsce; muszle z plaży, których przywiozłam cały…
Zielono mi: przypominajki
Pamięta ktoś cykl Zielono mi? Przez kilka lat wiosną wrzucałam na blog przepisy na różne nowalijki. W ostatnim roku się opuściłam ;), ale właśnie wracam do cyklu w trzech punktach….
Cebularze
Cebularze chodziły za mną od jakiegoś czasu. Mam mgliste wspomnienie, że jedliśmy je dawno temu w Zamościu podczas naszego wakacyjnego tour de Pologne po PL południowo-wschodniej, i że miałam wówczas…
Ravioli z pokrzywą, serem i porem
Można wiele powiedzieć o naszym ogrodzie, ale nie to, że brakuje w nich pokrzyw. Ba, latem mamy nawet coś w rodzaju plantacji na bardziej podmokłej części. Z racji posiadania tej…
Schab pieczony z ziołami
Jak już pisałam tu pewnie kilkakrotnie, stosujemy z M spożywczy obiadowy płodozmian (mięso/ryba/wege), do którego się przez prawie dwadzieścia (eee… niemożliwe 😉 lat tak przyzwyczaiłam, że staram się – o…
Batony owsiane bez pieczenia
Batony owsiane to dla mnie nie pierwszyzna. Robiłam je już kilkakrotnie (znajdziecie na blogu np. takie z zakwasem), ale nigdy w wariancie bez pieczenia. Takie surowe batony zobaczyłam przypadkiem u…
Strucla na zakwasie
Nie da się ukryć, że żyjemy obecnie w dziwnych czasach. Dwa miesiące temu byłam w Warszawie w operze i barze, jadłam śniadanie w kawiarni, byłam w sklepie – obecnie zamkniętym,…
Japoński chleb mleczny (chlebek Hokkaido)
Wracam do Was w czasie zarazy ;), z przepisem na wypiek w sam raz dla osób szukających domowego zajęcia. Uwaga, zawiera drożdże, czyli towar obecnie mocno poszukiwany, więc warto zaplanować…
Warszawskie kawiarnie do pracy: część druga
Pamiętacie mój wpis o warszawskich kawiarniach do pracy? Mam kolejne typy w tym zakresie, więc czas na aktualizację. Labour Café i Coworking to właściwie miejsce-ideał do takiego wpisu, bo w…
Na zakwasie: chleb na owsiance oraz płaskurka z samopszą
Wiele razy przyznawałam (czasem sama przed sobą), że piekę w gruncie rzeczy to samo: te same chleby żytnie czy pszenne, czasem coś z ziarnami, czasem chałka. Nuda ;). Co jakiś…