Nie wiem, czy uwierzycie, ale ten kurczak naczekał się dwa bite lata na publikację. Jednego roku go zrobiłam raz czy dwa, potem znowu zrobiłam i sfotografowałam, ale potem skończył się sezon na kukurydzę. Więc czekałam kolejny rok, by jeszcze raz ugotować, zweryfikować notatki i WRESZCIE umieścić na blogu. Bo przepis jest tego wart, podobnie jak inny drobiowy autorstwa Half Baked Harvest, tj. kurczak koreański, tj. w wersji bazowej tzw. nuggetsy – smakuje chyba wszystkim, można go łatwo rozmnożyć lub też przeskalować na mniejszą porcję, można również (jak ja) podejść do niego kreatywnie i np. nieco odchudzić oraz użyć innego tłuszczu, czy zmienić nieco technikę (typu zrezygnować z mąki do obtoczenia drobiu i nie oprószać go ziołami do smażenia, gotować dłużej na małym ogniu, itd.). Zasadniczo mam wrażenie, że sporo odjechałam od oryginału, ale sądzę, że to dobrze świadczy o jakości przepisu, jeśli stanowi dobrą bazę do eksperymentów. Danie się również bardzo dobrze odgrzewa lub mrozi. Czyli same plusy, a jak jeść kukurydzę, to teraz.
Składniki:
- pierś kurczaka, dwa uda, dwa skrzydełka (lub ostatecznie ew. tylko dwa duże uda i dwa skrzydełka)
- 4 plastry boczku
- tłuszcz kaczy/olej do obsmażenia
- 2 kolby kukurydzy (ew. trzy małe)
- ząbek czosnku
- pół małej cebuli
- kopiasta łyżeczka lekko ostrej papryki, typu pul biber (ew. słodka zmieszana z hojną szczyptą chili)
- 90ml białego wina
- łyżka śmietany 18% + ¼ szkl parmezanu (ew. kopiasta łyżka parmezanu i ze 3 łyżki śmietany – patrz niżej)
- sól, pieprz, świeży (ok. łyżki) lub suszony (ok. łyżeczki) tymianek (ew. świeży majeranek)
- opcjonalnie: świeże zioła do posypki (bazylia, tymianek, natka pietruszki)
Zacząć od wytopienia tłuszczu z boczku na małym ogniu, najlepiej w garnku żeliwnym lub podobnym (później w nim będziecie przygotowywać kurczaka). Podkręcić ogień i podsmażyć boczek na chrupko (uważać, by nie był zbyt twardy – radzę nie odchodzić od kuchenki!); jeśli jest chudy i wytopiło się stosunkowo mało, dodać trochę np. tłuszczu kaczego lub oleju. W międzyczasie osuszyć kurczaka, posolić i popieprzyć. Gotowe plastry boczku wyłowić z garnka, osączyć na ręczniku papierowym i odłożyć na bok.
W tym samym garnku obsmażyć z obydwu stron kurczaka – najlepiej na tłuszczu kaczym i partiami, jeśli to konieczne. W międzyczasie posiekać drobno cebulę i czosnek oraz obkroić kukurydzę z ziaren (stawiając kolbę pionowo na blacie i obkrawając nożem z góry na dół). Zrumienionego kurczaka wyłowić z garnka, odłożyć na bok. Rozgrzać dodatkową łyżkę tłuszczu na średnim ogniu (chyba, że w garnku jest go wystarczająco) i zeszklić cebulę. Dodać czosnek, kukurydzę, paprykę oraz tymianek, gotować kilka minut, aż kukurydza się zezłoci. Zmniejszyć ogień na mały, dodać wino i 3-4 łyżki wody, zamieszać, dodać kurczaka, wymieszać ponownie. Całość dusić pod przykryciem ogniu ok. 2 godziny (minimum – godzinę, lub w przypadku dużych ud – 1,5h; mięso powinno samo odchodzić od kości). Co jakiś czas zamieszać, ew. podlać dodatkową wodą; całe gotowanie można zrobić z wyprzedzenie. Na koniec duszenia, tj. ok. kilka minut przed podaniem, dodać ser, śmietanę i dokładnie wymieszać, przy czym wypróbowałam i wersję z większą ilością sera, i z przewagą śmietany, i nie widzę między nimi wielkiej różnicy – obydwie są smaczne. Gdyby sos był za rzadki, można na koniec go lekko odparować, choć zależy to od indywidualnych preferencji i osobiście nie sądzę, by było to konieczne. Serwować posypane pokruszonym, wcześniej usmażonym boczkiem i świeżymi ziołami – to ostatnie nie jest to może konieczne z punktu widzenia smaku, ale ładniej wygląda ;). Dodatki? Moim zdaniem bdb pasuje ryż lub bulgur/kuskus oraz coś zielonego, typu sałata czy zblanszowany szpinak.