CebularzeCebularze chodziły za mną od jakiegoś czasu. Mam mgliste wspomnienie, że jedliśmy je dawno temu w Zamościu podczas naszego wakacyjnego tour de Pologne po PL południowo-wschodniej, i że miałam wówczas poczucie, że mogłyby być lepsze ;). Gdy Karolina ze Sto kolorów kuchni przypomniała o nich na Instagramie, uznałam, że to znak, by zabrać się za pieczenie. Skorzystałam z przepisu Karoliny, jeśli chodzi o główne składniki, jednak farsz zrobiłam gotowany (kierując się metodą z Moich wypieków) i zmieniłam technikę (postawiłam na wyrastanie nocne, bo zależało mi na możliwie porannym upieczeniu, drugie wyrastanie plus dołki w plackach na nadzienie – na modłę tych w leniwych pączkach).

Składniki (na 6 sztuk):

  • 250 g mąki pszennej (bułkowej/uniwersalnej) lub jasnej orkiszowej
  • 7g* świeżych drożdży
  • 3 łyżeczki cukru
  • 1/2 szklanki letniego mleka
  • 1 jajko
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 3 łyżki stopionego masła
  • 2 cebule (ok. 250-300g; najlepiej cukrowe)
  • 1 łyżka maku
  • 1 łyżka oleju

* Przy wyrastaniu nocnym można spróbować zredukować do 4-5g.

Zacząć od przygotowania farszu: cebule drobno posiekać, wrzucić na ok. pół litra wrzątku, gotować dwie minuty, odcedzić. Wymieszać z makiem i olejem, przestudzić. Jeśli ciasto będzie wyrastało przez noc, schłodzić w lodówce.

Drożdże rozczynić łyżeczką cukru. Gdy się spienią, połączyć z mąką, mlekiem, jajem, pozostałym cukrem i solą. Wymieszać i zacząć wyrabiać ciasto (ręcznie lub mikserem); gdy składniki dobrze się połączą, dodać stopniowo masło. Wyrobić gładkie, elastyczne ciasto. Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 1-1,5h, lub, jak u mnie, po ok. 15 minutach w kuchni odstawić do nocnego wyrastania (czyt. co najmniej 8h) w chłodzie.

Wyrośnięte ciasto odgazować, podzielić na sześć części (jeśli rosło w lodówce lub zimnej spiżarni, dobrze pozwolić mu dojść do temp. pokojowej – co najmniej 30 min – przed dzieleniem i formowaniem). Każdy kawałek lekko rozpłaszczyć lub rozwałkować na okrąg ok. 10cm, zostawić do napuszenia pod przykryciem na 45-60 minut. Przed pieczeniem w każdym placku zrobić wgłębienie np. szklanką i wypełnić hojnie nadzieniem. Brzegi można posmarować mlekiem lub dodatkowym jajem. Piec w 190 st. C (termoobieg) przez ok. 20 minut, lub do wyraźnego zrumienienia ciasta. Najlepsze na ciepło, świeżo lub kolejnego dnia po podgrzaniu.

CebularzeTakie cebularze mogę jeść częściej 😉 – miękkie, lekko słodkie, z dużą ilością nadzienia. Niektórzy mogą kręcić nosem na połączenie cebuli i maku, w moim odczuciu jednak jak najbardziej ma sens. Czy są lubelskie czy zamojskie – wybaczcie, nie czuję się kompetentna by osądzać ;). Aha! Z tego samego ciasta można zrobić bułeczki maślane bez nadzienia.