Zapiekanka pasterska kojarzy mi się z, po pierwsze, obozami językowymi w UK (pojawiała się w menu regularnie, na przemian z pokrewnymi daniami typu cauliflower bake), po drugie, Bridget Jones wdeptującą w puree ziemniaczane ;). Klasykę pt. mielone na dole, ziemniaki na górze i marchewka gdzieś w tle robiłam kiedyś, i uważam, że to dobry comfort food dla mięsożerców. Jakoś jednak niedawno, jak było chłodno, miałam ochotę na jakąś wersję b/m (bezmięsną). Jest tu, co prawda, magiczny składnik niewegetariański dla zwiększenia umami, tj. sos Worcestershire (który zawiera ryby), możecie jednak go pominąć lub użyć wege zamiennika (są, są, może być też ew. „bezrybny rybny”). Dodatkowo kalafior wołał o spożycie, więc na górze wylądowało puree, które tu kiedyś pokazywałam i które b. lubię, mogą być oczywiście jednak ziemniaki w Waszej ulubionej wersji – albo i inne puree, np. z dodatkiem selera korzeniowego czy dyni (w sezonie).
Opcja „bez em” nam przypadła do gustu, trzeba jednak przyznać, że po nałożeniu na talerze ma taką samą fotogeniczność, co wariant klasyczny, czytaj: żadną. Jeśli Wam zależy na ładniejszym daniu, możecie je zapiec w indywidualnych porcjach.
Składniki:
Masa:
- ½ szkl. czerwonej soczewicy
- ½ cebuli
- 2 ząbki czosnku
- olej
- mała marchewka, pokrojona w kostkę
- kawałek (objętościowo tyle, ile marchewki) selera korzeniowego, pokrojony jw.
- tymianek (świeży: ok. łyżki, suszony: ok. łyżeczki)
- szczypta chilli
- 500ml przecieru pomidorowego
- ziele angielskie (kilka zmiażdżonych ziaren)
- opcjonalnie: sos Worcestershire do smaku (lub wege odpowiednik)
- sól jw.
Na wierzch:
- puree kalafiorowe z tego przepisu lub klasyczne puree ziemniaczane z ok. 700g ziemniaków
Soczewicę zalać wodą na ok. 2cm ponad powierzchnię strączków, zagotować, dodać szczyptę soli, gotować 12 minut, odcedzić. Cebulę i czosnek drobno posiekać, zeszklić na niewielkiej ilości oleju, dodać marchewkę i selera, wymieszać, dusić kilka minut na średnim ogniu. Dodać wszystkie pozostałe składniki (poza soczewicą), podkręcić ogień i gotować ok. 15 minut, lub aż sos wyraźnie odparuje, na koniec wmieszać odcedzoną soczewicę. Sprawdzić doprawienie: sos powinien dobrze smakować solo (i tak też można go zjeść, ew. z kaszą, pitą lub dużymi pieczonymi ziemniakami).
Puree przygotować równolegle, gdy gotuje się soczewica/sos.
Farsz soczewicowy przenieść do natłuszczonego naczynia żaroodpornego, wyrównać, na wierzchu rozłożyć równomiernie puree. Można opcjonalnie jeszcze je skropić z wierzchu sosem Worcester. Piec w piekarniku nagrzanym do 190 st. C. (termoobieg) przez ok. 35 minut. Po upieczeniu odczekać kilka minut przed jedzeniem – danie będzie bardzo gorące!