Daktyle jako zamiennik cukru w słodyczach: zawsze gdy o tym myślałam, zastanawiałam się „ale czy ja tak naprawdę lubię daktyle? Albo czy lubię je AŻ TAK?”. Faktem jest, że w bezcukrowych truflach bakaliowych wymieszałam daktyle z różnymi innymi suszonymi owocami (w tym ulubionymi figami), więc nie dominowały. Tu jest wersja minimalistyczna, na bazie trzech głównych składników, a jeśli daktyle stanowią główny składnik, trudno uciec od tego smaku – tak sądziłam. Bo okazało się „w praniu”, że w schłodzonych kulkach mocno czuję uprażone orzechy, a to zawsze (dla mnie) plus. M powiedział, że „mogą być, ale takie jakieś… za zdrowe”. Porcję do śniadaniówki przyjął, ale resztą produkcji wzgardził. Więcej zostało dla mnie…
Oczywistym plusem – poza brakiem dodatkowego cukru, minus ten, który naturalnie znajduje się w owocach – jest szybkość przygotowania i brak pieczenia. Minusem to, że raczej trzeba je przechowywać w lodówce. Pokrewne kulki to oczywiście bajaderki klasyczne oraz owsiane.
Składniki:
- 300g daktyli (niesłodzonych, świeżych i miękkich)
- 100g orzechów włoskich
- łyżeczka masła orzechowego
- łyżeczka jak najlepszego, ciemnego kakao (+ dodatkowe kilka łyżek do obtoczenia)
- ok. łyżki gorącej wody
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- 1/4 łyżeczki imbiru
- szczypta soli
Orzechy uprażyć na suchej, rozgrzanej patelni (przez kilka minut, aż aromat będzie wyraźny, ale bezwzględnie zanim zaczną się przypalać/dymić) lub w piekarniku w ok. 180 st. (przez maksymalnie 15 minut), wystudzić. Jeśli daktyle nie są zupełnie miękkie, namoczyć je w gorącej, przegotowanej wodzie co najmniej 20 minut. Odcedzić, wodę zachować, przełożyć do malaksera. Z grubsza zmiksować. Dodać orzechy i pozostałe składniki, miksować dalej, do uzyskania gładkiej pasty (nie szkodzi, jeśli orzechy nie będą całkiem rozdrobnione, większe kawałki mają nawet swój urok). Schłodzić w lodówce co najmniej 1h. Po tym czasie toczyć z masy kulki wielkości orzecha włoskiego, obtaczać w kakao. Przechowywać w lodówce.
PS: Podobne kulki pokazywała niedawno Ewelina z Kuchni pełnej smaków.
PS2: Kulki świetnie nadają się jako urozmaicenie (lub wypełnienie dla osób nie kochających czekolady – są takie, choćby niżej podpisana!) kalendarza adwentowego. Tegoroczny, z którego jestem dumna, mogli już niektórzy widzieć na Facebooku. Jest to wynik koprodukcji M (półka) – ja (czekoladki, pomalowanie półki, sklejenie szablonów, ozdoby) i, dzięki wycieczce do Holandii, sklepu Dille & Kamille (szablony domków).
Zapisz
Zapisz