Dawno, dawno temu przyznawałam się tu do faktu, że lubię czipsy, ale ich nie jem (sprawę bardzo ułatwia fakt, że octowe są prawie niedostępne w PL, ale znając swoją silną wolę, na Wyspach też dałabym radę, najwyżej z mniejszą skutecznością). Swego czasu jednak całkiem często kupowałam paczki mini (jednoosobowe) czipsów warzywnych (takich podobno zdrowych) jako piątkową przekąskę (kiedy czekałam, aż M skończy pracę; czasem wspaniałomyślnie brałam też dla niego porcję). Potem uznałam jednak, że to niekoniecznie dobre przyzwyczajenie ;). W domu nigdy nie próbowałam piec niczego w plastrach poza ziemniakami (czipsy jarmużowe jakoś mnie ominęły ;). O sprawie sobie przypomniałam stosunkowo niedawno – chyba za sprawą jakichś zdjęć, czyli pewnie na Pinterest lub Instagramie 😉 – i nawet rozmyślne kupiłam marchewkę, bo ze sklepowych najchętniej je wybierałam.
Metod pieczenia warzyw w plastrach znalazłam wiele – od dość długo w niskiej temperaturze po (bardzo) szybko w gorącym piekarniku. Próbowałam i tak, i tak, i chyba jednak wolę wersję pierwszą, bo choć dłuższa i częściej trzeba do jarzyn zaglądać, trudniej je spalić. Jeśli chodzi o przygotowanie jarzyn itd., korzystałam ze wskazówek na tej stronie. Niestety buraki, które piekłam w temp. początkowej powyżej 200 st. siedziały w piekarniku trochę za długo. Zresztą i te kupne, i pieczone przeze mnie czipsy buraczane mają (w moim odczuciu) lekką goryczkę (kumin, który dodałam i też się przypiekł, im w tym nie pomógł), która nie do końca mi smakuje, więc na przyszłość będę raczej trzymać się marchewki i pietruszki/pasternaka.
Składniki:
- dowolna ilość warzyw korzeniowych (marchew, pietruszka, burak itd. – patrz uwagi jw.), ew. dynia,
- oliwa,
- sól,
- ew. dodatki (zioła, przyprawy korzenne)
Warzywa obrać, umyć i pokroić na jak najcieńsze plasterki za pomocą ostrego noża lub szatkownicy. Rozłożyć na ręcznikach papierowych, oprószyć dokładnie solą, odstawić na 20-30 minut, żeby się zapociły. Opłukać zimną wodą i dokładnie osuszyć.
Nagrzać piekarnik do 140 st. (termoobieg). Wyłożyć blaszkę papierem do pieczenia, rozłożyć równą warstwą plastry warzyw, posmarować dokładnie oliwą i ew. oprószyć dowolnymi ziołami. Piec ok. 45-50 minut, kilkakrotnie mieszając zawartość blaszki, następnie zostawić na co najmniej 15 minut w cieple resztkowym piekarnika. Uwaga: czipsy jeszcze schną po pieczeniu, więc na koniec powinny zostać minimalnie miękkie na środku, nie za mocno przypieczone/chrupkie. Najlepiej obserwować je w trakcie pieczenia, zwłaszcza po upływie 30 minut, i jeśli brzegi będą już mocno rumiane i suche, można szybciej wyłączyć piekarnik. Alternatywą jest pieczenie ok. 15 minut w 210 st. C i drugie tyle w 190, ale radzę często zaglądać do warzyw, czy się nie palą.
PS. Miłośnicy brytyjskich czipsów mogą gorące plastry lekko skropić łagodnym octem ;).