Szakszuka z bakłażanem

O szakszuce klasycznej – pomidorowej – pisałam już kiedyś. Możliwość zrobienia wersji z bakłażanem przypomniała mi się podczas „gotowania po persku”, tj. przyrządzania mirza ghasemi. Jak to jednak bywa, potrzeba było domagającego się natychmiastowego spożycia bakłażana, żeby taka szakszuka pojawiła się na weekendowe śniadanie. Fani oberżyny będą zachwyceni, nie da się jednak ukryć, że wizualnie prezentuje się gorzej 😉 – ale taki już urok tego warzywa po obróbce termicznej.

Składniki:

  • olej/oliwa
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 średni bakłażan
  • 2 większe, dojrzałe pomidory obrane ze skórki, bez gniazd nasiennych i rozgniecione LUB ok. 200ml przecieru
  • sól, ostra papryka
  • ok. ½ łyżeczki (+ dodatkowo do oprószenia) przyprawy korzennej (baharat, advieh lub podobna*)
  • 4 jaja

Czosnek drobno pokroić, przesmażyć na oliwie. Dodać pokrojonego w kostkę bakłażana, chwilę smażyć, podlać lekko wodą, oprószyć solą, skręcić ogień i dusić pod przykryciem ok. 8-10 minut. Dodać pomidory, przyprawę korzenną, hojną szczyptę ostrej papryki, zagotować. Gotować bez przykrycia aż bakłażan będzie zupełnie miękki, pomidory wyraźnie odparują a całość będzie wyglądać jak sos; sprawdzić doprawienie (sól, papryka). W gorący sos wbić jaja, oprószyć je przyprawą korzenną, naczynie przykryć i gotować na średnim ogniu aż jajka się zetną. Podawać od razu.

* Użyłam kupionej na urlopie „Jerusalem mischung”, składającej się z kolendry, kuminu, słodkiej papryki, czosnku, ziela angielskiego, kurkumy i gałki muszkatołowej.