Pasta z troci

Dawno, dawno temu, tzn. jakieś kilkanaście lat temu, czerpaliśmy inspiracje kulinarne głównie z jednej książki kucharskiej pt. „Grill i dania na piknik”. Wydaje mi się, że zabrałam ją jako wiano wyprowadzając się z domu ;). Jak teraz przeglądam te poplamione (a nawet czasem nadpalone) strony, krzywiąc się na widok zdjęć, przypominają mi się dania, których wieki nie jadłam: o, steki diabelskie! Grillowane podudzia kurczaka w sosie pomidorowym (cały piekarnik do mycia…),  burgery wegetariańskie z fistaszkami (za pierwszym razem w ogóle się nie doczytałam, że orzeszki mają być solone i całość była bardzo niesłona :D) czy taramasalata. Tą ostatnią robiłam oczywiście po greckich wakacjach nr 1 i 2 (2001/2002) i jak teraz patrzę na przepis, to rozważam błąd w tłumaczeniu. Taramasalata grecka jest zawsze z ikry, więc rada by użyć „ikry wędzonej ryby lub ryby wędzonej” wydaje mi się obecnie, hm, kreatywna. Niemniej zapamiętałam, że pasta w wersji rybnej (bo umówmy się, chyba nigdy nie miałam ikry do jej produkcji) była bardzo smaczna, i jak miałam nadprodukcję ulubionej troci, wyciągnęłam na blat malakser i namoczyłam chleb. Trochę zmieniłam proporcje dodatków, m.in. w oryginale był ząbek czosnku, ja jednak o nim zupełnie zapomniałam. Nie zaszkodziło to jednak paście – przynajmniej można było ją dłużej przechować, bo pamiętam, że wersja z jej dodatkiem raczej szybko powinna zniknąć z lodówki ;).

Składniki:

  • 200g wędzonej troci (ew. innej ulubionej ryby wędzonej, ale troć bardzo polecam),
  • 1 ugotowany/upieczony ziemniak,
  • 1 większa kromka białego pieczywa,
  • 3 łyżki oliwy lub dobrego oleju rzepakowego,
  • ok. łyżki zieleniny (natki pietruszki, koperku, mieszanych ziół),
  • sok z 1/2 cytryny,
  • opcjonalnie: mały ząbek czosnku (patrz uwagi wyżej)

Pieczywo krótko namoczyć w zimnej wodzie, odcisnąć. Umieścić w malakserze razem z  pozostałymi składnikami. Zmiksować na gładko, doprawić do smaku (dokwasić cytryną, ew. posolić – u mnie nie było konieczności). Gdyby masa była za gęsta, ew. rozrzedzić lekko zimną wodą.

Pasta z troci

Z ciekawostek M po spróbowaniu smarowidła powiedział: „Wiesz, z czym mi się to kojarzy? Były takie pasty rybne w tubkach…”. Spytałam tylko, czy to miał być komplement (podobno tak ;).