Pierogi z mięsem są czasem na cenzurowanym, podobnie jak kotlet mielony, bo to „danie resztkowe”, „nie wiadomo, co jest w środku”, itd. (i raczej nie zamówiłabym ich w restauracji, choć dobrymi domowymi nie pogardzę ;). W kuchni polskiej – z tego co się zorientowałam – są nadziewane właściwie zawsze mięsem gotowanym, np. pozostałościami z rosołu (jak resztki, to resztki ;). U p. Ćwierczakiewiczowej znalazłam sugestię, żeby pomieszać mięso surowe z gotowanym („co tam jest w domu” – to cytat). Nie doczytałam się natomiast, by w kuchni rodzimej była tradycja czegoś takiego, jak rosyjskie (czy też syberyjskie) pielmieni, nadziewanych mięsem całkiem surowym, które gotuje się dopiero wraz z całą resztą pieroga.
Coś takiego właśnie postanowił zrobić M, wykorzystując do tego jagnięcinę. Nie nazwę jednak naszych pierogów pielmieni, bo – pomijając niecharakterystyczne mięso – mają „zwykły” kształt, nie okrągły, jak w tych syberyjskich.
Składniki:
- ulubione ciasto pierogowe z 250g mąki
- 500g zmielonej* jagnięciny (np. karkówki), z czego ok. 2 łyżki odłożone na później
- 3 posiekane ząbki czosnku, z czego 2 do nadzienia a jeden odłożony na później
- ok. 3 łyżek rozmarynu, z czego jedna do nadzienia, reszta odłożona na później
- łyżka maślanki
- sól, pieprz
- olej/tłuszcz np. gęsi lub kaczy do smażenia
- opcjonalnie: 1 mała cebula
Mięso (minus 2 łyżki) wymieszać dokładnie z 2 ząbkami rozdrobnionego czosnku i ok. 1 łyżką bardzo drobno posiekanego rozmarynu. Dodać łyżkę maślanki (można pominąć, jeśli masa będzie wydawała się bardzo mokra i kleista), doprawić hojną szczyptą soli i ze dwiema pieprzu. Odstawić do lodówki na czas wałkowania ciasta pierogowego. Wycinać szklanką niewielkie pierogi, nadziewać łyżeczką farszu, gotować na raty w osolonej wodzie, ok. 4-5 minut od wypłynięcia (czyli trochę dłużej, niż zazwyczaj). Osobno przygotować omastę: 2 łyżki mięsa przesmażyć (na oleju lub np. tłuszczu kaczym) z pozostałym czosnkiem i rozmarynem (można też dodać drobno posiekaną cebulę, tzn. najpierw ją zeszklić, potem dodać pozostałe składniki). Podawać pierogi z omastą. Jeśli ktoś bardzo chce – mogą być też jako dodatki śmietana czy musztarda, jak do pielmieni.
* Próbowaliśmy tylko siekać i niestety moim zdaniem mięso jest zbyt włókniste.
Smak jagnięciny jest mocno wyczuwalny, mimo – pozornie – dużej ilości rozmarynu, i to nam chodziło. Jeśli ktoś za nim nie przepada (choć zupełnie nie zgadzam się z opinią o „capieniu”, chyba, że ktoś myśli o baraninie…), może mieć z tym problem, ale fani tego mięsa powinni być zadowoleni.