To wpis przypominajka – albo też nie całkiem, raczej wskazówka, co można zmienić w sprawdzonym przepisie, by było może i lepiej ;). Mowa o granoli: w kółko robię taką na soku jabłkowym, zmieniając tylko proporcje zbóż i owoców. Ostatnio miałam ochotę ją zrobić, ale miałam problem z płynem, tj. brak soku lub surowca na ww. Wpadł mi w oko przepis Kornika w kuchni, porównałam ze swoim i zastąpiłam parę składników miodem oraz masłem orzechowym.
Wyszło świetnie, M aż pochwalił (a warto dodać, że masło orzechowe uznaje tylko zakamuflowane, tj. np. w ciasteczkach czy właśnie tu, w granoli). Mam wrażenie, że płatki mocniej się wypiekły, a poza chrupkością mają swoisty posmak… przypuszczam, że masła orzechowego, nie smakuje jednak nim w sposób oczywisty ;).
A dokładnie zrobiłam tak:
Składniki: W granoli bazowej zastąpić wszystkie cukry miodem (6 łyżek), zaś płyn (sok i olej) masłem orzechowym (12 łyżek, albo 3/4 szklanki); reszta bez zmian
Masło przed dodaniem do reszty składników podgrzać z miodem na małym ogniu (i uważać, by nie przypalić!) – w moim przypadku stało się ono tylko bardziej miękkie, nie rozpuściło się. Dokładnie wymieszać ze składnikami suchymi, gdyby masa wyglądała na zbyt suchą, lekko zwilżyć wodą. Piec jak w przepisie bazowym.