Makaron z cukinią i rodzynkami

Sezon na cukinię wciąż trwa. W ogrodzie zostawiłam kilka takich, które przez urlop mają szansę wyrosnąć na maczugi (ale wówczas może wrócę do przepisu na dżem, który po redukcji cukru o 1/3 i zwiększeniu ilości soku z cytryny okazał się całkiem, całkiem). Tak czy inaczej, w tym roku cukinie trafiały najczęściej do dań makaronowych; poza twórczością własną, odświeżyłam stary przepis Nigelli z Forever summer na danie podobno rodem z Sycylii. Nazywam je „zapoconą cukinią”, bo taka natura warzywa pod koniec gotowania; clou stanowi jej połączenie z nasączonymi alkoholem rodzynkami (u mnie te z „magicznego słoika” z rumem, u Nigelli – zalane marsalą przed gotowaniem). Tak przyrządzona cukinia jest także bardzo smaczna solo, również na zimno. Poniżej wersja z proporcjami „z głowy”, tj. z pamięci, i drobnymi modyfikacjami.

Składniki:

  • 3 średnie (lub inny format, ok. 750g) cukinie
  • 1 duży ząbek czosnku
  • masło, oliwa
  • sól, pieprz
  • 4 łyżki rodzynek + rum do nasączenia
  • 2 łyżki pinioli lub pestek słonecznika
  • świeżo starty parmezan
  • opcjonalnie: natka pietruszki do posypki
  • ok. 250g dowolnego makaronu 

Cukinie pokroić w półplasterki, czosnek obrać i rozdrobnić. Stopić na dużej patelni masło z oliwą w równych proporcjach (po niepełnej łyżce każdego; można też użyć samej oliwy), dodać czosnek, chwilę przesmażyć, dodać cukinię. Smażyć chwilę na średnim ogniu, skręcić na mały i dusić ok. 30-40 minut – aż się „zapoci”: będzie zupełnie miękka, szklista i rozpadnięta, ale nie w postaci musu. Jeśli nie posiadacie magicznego słoika z alkoholizowanymi rodzynkami (a polecam, b. przydatna rzecz), gdy cukinia zacznie się dusić, podgrzać ok. 3 łyżek rumu (można też użyć sherry, marsali, itd.) i zalać alkoholem rodzynki, odstawić do nasączenia. Pod koniec duszenia cukinii zacząć gotować makaron. Cukinię doprawić do smaku solą (raczej hojnie, wciąga jej sporo) i pieprzem, wymieszać z rodzynkami i ew. pozostałym z namaczania alkoholem, a następnie z ugotowanym makaronem. Podawać posypane parmezanem, piniolami/pestkami słonecznika i opcjonalne małą ilością natki.