Zima prosi się o strączkowe – stąd niedawna fasolka po bretońsku. Gdy mam mniej czasu lub zapomnę co nieco zalać wodą na noc plus mam pod ręką 1-2 upieczone/ugotowane buraki, przyrządzam soczewicę z dodatkiem kuminu, pomidorów i ostrej indyjskiej pasty (typu vindaloo czy madras). W gruncie rzeczy to danie niemal ekspresowe – robi się tyle, ile gotuje soczewica (czyli do ok. 30 minut), w między czasie można ugotować ryż lub… zrobić placek kukurydziany (cornbread). Trochę z innego krańca świata (bo z USA ;), ale pasuje.
Składniki:
- 1 średnia cebula,
- olej,
- garść dowolnej soczewicy (lubię tą z Puy – sprzedawaną u nas jako „Dupuy” lub tzw. Bieługę, bo trudno je rozgotować),
- 1 duży lub 2 mniejsze upieczone buraki,
- 500ml przecieru pomidorowego,
- łyżeczka kuminu,
- łyżeczka (lub do smaku) ostrej pasty do curry (vindaloo, madras lub podobnej),
- sól do smaku
Cebulę posiekać/pokroić w drobne piórka, zeszklić na oleju. Dorzucić opłukaną soczewicę, chwilę przesmażyć, dodać buraki pokrojone w średnią kostkę, przyprawy i pomidory. Całość zagotować, skręcić ogień na średni i gotować, aż soczewica będzie miękka, pod koniec sprawdzić doprawienie.
Placek/chlebek kukurydziany (cornbread) – na podstawie przepisu Ree Drummond – The Pioneer Woman, ale u mnie z pewnymi zmianami (m.in. użyłam masła, nie tłuszczu roślinnego utwardzanego i dałam mniej proszku do pieczenia, itd.)
Składniki:
- 1 szklanka* kaszy kukurydzianej
- 1/2 szkl. mąki
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 1/2 szklanki maślanki
- 1 jajo
- 1/2 łyżeczki sody
- 30g + 1 kopiasta łyżka masła
* 1 szklanka = 1 cup = ok. 240ml
Nagrzać piekarnik do 225 st. C (termoobieg). Wymieszać mąkę z kaszą, solą i proszkiem do pieczenia. Osobno roztrzepać maślankę z jajem, dodać sodę, wymieszać. Połączyć dokładnie składniki mokre z suchymi. Stopić masło, dodać do ciasta, wymieszać tylko tyle, by składniki się połączyły. W niewielkiej patelni, np. żeliwnej (lub innej, która wejdzie do piekarnika; ja użyłam żeliwnej foremki na tartę) stopić pozostałe masło na średni ogniu. Wlać ciasto, poruszyć patelnią, by rozlało się równo po brzegach (uwaga, będzie skwierczeć – i dobrze). Gotować minutę na kuchence, potem przenieść do piekarnika na 20-25 minut (piec do wyraźnego zezłocenia). Podawać od razu, jako dodatek do posiłku.
Danie równie dobrze smakuje odgrzane, a chlebek jest smaczny i kolejnego dnia, na zimno, choć osobiście wolę taki prosto z piekarnika.