To niby nic takiego. Taka zwykła cukinia, dość cienko pokrojona i długo duszona, aż będzie zupełnie miękka, jednak zrobiłam niedawno dwukrotnie (jeszcze zapasy własnej…) i bardzo mi smakowała jako dodatek do ryby (może być składnikiem kopczyku na talerzu 😉 smażonej, pieczonej lub grillowanej. Całkiem dobrze smakuje też na zimno (np. w kanapkach). Prezentuje się jak widać powyżej, a oto przepis:
Składniki: 2 średnie lub 4 małe cukinie (kolor dowolny, mogą być także młode kabaczki), 1 ząbek czosnku, 1 mała cebula lub 2 szalotki, olej/oliwa, majeranek świeży lub suszony, sól, pieprz, opcjonalnie: skórka starta z 1/2 cytryny i sok do smaku, 1/2 średniej czerwonej papryki*, szczypta słodkiej/ostrej papryki mielonej
Cukinie umyć, pokroić na cienkie poprzeczne plasterki. Zeszklić rozdrobniony czosnek i cebulę w piórka na oliwie, oprószyć solą, dodać cukinię; chwilę przesmażyć, dodać hojną szczyptę suszonego majeranku (lub ok. łyżeczki świeżego) i pieprzu, lekko podlać wodą (2-3 łyżki; może być i wino, jeśli jest pod ręką) i skręcić ogień na mały. Dusić pod częściowym przykryciem ok. 30-40 minut, aż warzywa będą zupełnie miękkie; pod koniec dodać skórkę z cytryny, jeśli używacie, wymieszać i sprawdzić doprawienie (ew. wówczas skropić cytryną). Podawać na ciepło lub po schłodzeniu.
* W wariancie z papryką dorzucić ją pokrojoną w kostkę na zeszkloną cebulę, przed cukinią, doprawić zaś mieloną papryką podczas dodawania innych przypraw.