Lubię zioła i często z nich korzystam. Gdy brakuje czasu (np. rano, podczas przygotowywania kanapek czy szybkiej surówki do obiadu), chętnie sięgam po „2 w 1”, tj. sól z dodatkiem ziół. Niedawno zużyłam taką w młynku i wykończyłam sól smakową kupioną na londyńskim Borough Market. Przez chwilę zastanawiałam się nad zakupami przez internet, ale potem przypomniałam sobie o serii wpisów Karoliny ze Zmysłów w Kuchni. Sole prezentowe podziwiałam, ale dopiero zmuszona okolicznościami, czyli brakiem przypraw na stanie, zdecydowałam się zrobić własną. Inspirowałam się przepisem Karoliny na sól ziołową (miętowo-rozmarynową) – w moim wydaniu wyszła „sól 12 ziół”. Od kiedy utarłam i ususzyłam pierwszą partię, sięgam po słoik prawie codziennie. Oto w obrazkach, co w niej się znalazło, poza solą:
Innymi słowy, zastosowałam przegląd ogródka ziołowego ;). Nie użyłam jednak np. bazylii czy kolendry, ziół kiepsko znoszących obróbkę termiczną. Estragonu mam dwa rodzaje – francuski (szlachetniejszy, o anyżowym aromacie) i rosyjski (bardziej pospolity, łatwiejszy w hodowli – mój ma metr wysokości… – i pachnący sianem) – dałam po trochu obu. Mięty też mam dwa gatunki (pieprzową i tzw. deserową), ale użyłam tylko jednego – deserowa jest delikatniejsza, lepiej nadaje się np. do napojów (ach, mojito…). Łącznie ziół przed posiekaniem/roztarciem było ok. 4 łyżek, można jednak te proporcje zmodyfikować, w zależności od tego, czy chcecie mieć zioła z solą, czy sól z ziołami.
Składniki (na bazie tego przepisu):
- 8 łyżek (czyli 1/2 amerykańskiego cup*) dobrej soli morskiej (u mnie mieszanka drobnej morskiej i wędzonej Maldon w płatkach)
- 4 łyżki wybranych, świeżych ziół
Zioła posiekać, wymieszać dokładnie z solą, zmielić w malakserze lub utrzeć ręcznie w moździerzu (polecam). Rozłożyć równą warstwą na blaszce wyłożonej pergaminem i ususzyć – np. ok. 30 minut w 150-160 st. C. (termoobieg) lub korzystając z ciepła resztkowego piekarnika po pieczeniu (a kamień zachowuje owe ciepło długo…); w obu przypadkach pozostawić sól w piekarniku, aż ten wystygnie, a przyprawa będzie całkiem sucha. Co jakiś czas podczas pieczenia warto warstwę soli zamieszać/wzruszyć. Po wystudzeniu przełożyć do szczelnego pojemnika i używać zgodnie z upodobaniami 😉
* cup = ok. 240ml