Makarony na piątek

Piątki – upragniony dzień przed weekendem, ale zawsze brakuje czasu, bo ostatnio jest to najbardziej „wypakowany” dzień tygodnia. Gdy nadchodzi wczesny wieczór, jestem mało kreatywna, jeśli chodzi o przygotowanie posiłku, ostatnio więc jest to często makaron. Z tygodnia na tydzień coraz prostszy…

Wersja #1: sos zabielany – pieczarki, papryka, zielone oliwki

Składniki: olej/oliwa, ok. 300g pieczarek, 1 cebula, 1/2 żółtej papryki, sól, pieprz, papryka ostra i słodka wędzona (do smaku), opcjonalnie: parę liści szałwii, ok. 8-10 zielonych oliwek bez pestek, ok. 2 łyżek śmietany lub śmietanki, 200-225g makaronu rurki/świderki

Cebulę pokroić w piórka, zeszklić na oleju/oliwie. Dodać pieczarki w plastrach, przesmażyć na średnim ogniu ok. 5-7 minut, dodać paprykę pokrojoną w większą kostkę. Całość smażyć, aż warzywa będą miękkie, doprawić w trakcie do smaku przyprawami, dorzucić szałwię. Pod koniec skręcić ogień na mały, delikatnie zabielić sos. Zdjąć z ognia i wmieszać oliwki, odstawić na ok. 2 minuty pod przykryciem. Wymieszać z ugotowanym makaronem, podawać od razu.

Makarony na piątek

To była wersja bardziej zaawansowana ;). Prostsze (wersja #2) jest pesto pt. przegląd ogródka (albo i lodówki), na bazie tego przepisu. Tym razem naprawdę się spieszyłam, więc gdy makaron się gotował, wrzuciłam składniki do blendera. Z zieleniny była mieszanka bazylii, rukoli (chwast!), liści rzodkiewki i musztardowca. Niestety, jak widać na zdjęciu, parmezan to towar kolonialny i deficytowy – do posypki posłużył ser wędzony.

Może być jednak jeszcze prościej!

Makarony na piątek

Wersja #3:makaron z truskawkami, fetą i rukolą

Gdy makaron się gotuje, umyć i porwać garść rukoli (czy wspominałam, że rośnie jak chwast?); umyć ok. 8-10 truskawek (maliny też się nadadzą, oraz pokrojone dojrzałe morele) i przepołowić. Wymieszać ugotowany, gorący makaron z rukolą i truskawkami, dodać ok. 2 łyżek pokruszonej fety. Doprawić dość hojnie pieprzem, lekko skropić dobrym octem balsamicznym; jeśli to konieczne, można dodać też kroplę oliwy. Dokładnie wymieszać, skosztować (feta powinna wystarczyć za sól). Jeść od razu (można i bezpośrednio z garnka).

I już za 1,5 dnia znów piątek…