Makaron z tuńczykiem i burakami

Czy ktoś pamięta mój awaryjny makaron z tuńczykiem i pieczarkami? Wciąż go regularnie robię; któregoś dnia jednak okazało się, że pieczarek jest za mało, więc dodałam, dla zachowania objętości, pieczonego buraka, i całość doprawiłam kuminem (w myśl makaronu z burakami i fetą). Efekt mi się spodobał, więc kolejnym razem całkiem zastąpiłam pieczarki burakami. Idzie to tak…

Składniki:

  • 1 średnia cebula, pokrojona w piórka,
  • 2 średnie, wcześniej upieczone*/ugotowane buraki,
  • kumin (ziarna),
  • sól/pieprz,
  • puszka osączonego tuńczyka (ok. 185g),
  • 2-3 łyżki śmietany (np. 12-18%) lub gęstego jogurtu,
  • opcjonalnie: sok z cytryny
  • 225-250g makaronu kokardki lub rurki
  • opcjonalnie – dukkah i kolendra/pietruszka do posypki

Nastawić wodę na makaron. Rozgrzać ok. łyżki oleju w dużej patelni, dodać dwie-trzy hojne szczypty kuminu, gdy zacznie pękać, dodać cebulę, zeszklić. Dodać buraki pokrojone w większą kostkę, wymieszać, chwilę smażyć na średnim ogniu. Dodać osączonego tuńczyka, skręcić ogień na mały (i pewnie mniej więcej w tym czasie zacząć gotować makaron). Doprawić składniki sosu do smaku solą i pieprzem, lekko zabielić śmietaną lub jogurtem (najlepiej zahartowując, tj. mieszając część sosu z jogurtem/śmietaną, potem dodając powoli, stale mieszając, powstałą miksturę do sosu). Podgrzewać dalej na małym ogniu, aż makaron się ugotuje, sprawdzić pod koniec gotowania doprawienie (może przydać się parę kropel soku z cytryny, dla równowagi z burakiem). Wymieszać gotowy sos z makaronem, np. w garnku, odstawić na chwilę pod przykryciem. Podawać, jeśli ktoś ma na stanie, lekko posypane przyprawą dukkah i odrobiną zielonego – kolendry lub natki pietruszki.

* U mnie zawinięte w folię, przez godzinę w ok. 190 st. C. Czasem piekę je tak „przy okazji”, jeśli np. nagrzewam piekarnik do pieczenia chleba.