Skoro dziś Ostatki i nieodwołalnie koniec karnawału, będzie relacja foto ze smażonych w weekend pączków i faworków. Przepisy na jedne i drugie są od dawna na blogu. Małe modyfikacje to:
- zrobiliśmy z 1/2 składników jednego i drugiego, uzyskując 13 pączków i pełen talerz (z górką) faworków
- faworki wałkowaliśmy w maszynce do makaronu, jak zawsze, ale tym razem na niemal najcieńszym ustawieniu (nr 8) – i moim zdaniem to ten kierunek 😉
- cukier puder wyszedł, więc roztarliśmy cukier drobny w malakserze na super drobny
- w środku pączków znalazła się róża w cukrze zmieszana 1:1 z kwaskowatym dżemem renklodowym
- zwijanie pączków z dobrze omączonego ciasta jest zdecydowanie łatwiejsze – to te pączki nie otworzyły się podczas smażenia. Te otwarte i tak nie straciły wiele z cennej zawartości.
- uformowane pączki wstawiłam do napuszenia do piekarnika nagrzanego do 30 st. (termoobieg), co bardzo dobrze im zrobiło.
- smażyłam, jak i wcześniej, we frytkownicy na oleju roślinnym, nagrzanym do 190 st. C.
Replay za rok…
Related posts
Tagi
akcje blogowe bakalie bezmięsne chleb cytrusy czekolada desery korzenne kuchnia austriacka kuchnia brytyjska kuchnia francuska kuchnia polska kuchnia retro kuchnia włoska kuchnia świąteczna makaron mięso nabiał na drożdżach napoje na zakwasie nowalijki owoce pieczywo podróże przekąski przetwory domowe recenzje restauracje ryby strączkowe słodycze warzywa Weekendowa Piekarnia wykorzystanie resztek wypieki zioła zupa śniadanie