Tak, sezon się zaczął, i wreszcie mam własne dynie. Wysiałam kilka odmian, z których – jak na razie – głównie wykorzystałam spożywczo „krzaczastą Amazonkę„. Zainteresowała mnie w sklepie ze względu na małe wymagania przestrzenne (można rozmieszczać sadzonki w odległości 1 m od siebie, bo mało się płożą), i okazało się, że najszybciej zaowocowała. Owoce są stosunkowo małe (1-2 kg), ale o wysokiej zawartości karotenu i o zwięzłym, mało wilgotnym miąższu (pierwszy raz się zdarzyło, bym musiała upieczoną dynię podlać płynem, by ją zmiksować na puree!). Skórka jest cienka, więc po upieczeniu można ją jeść (ogromny plus), a dynia szybko się obrabia termicznie.
Rosną mi także: Bambino, melonowa olbrzymia oraz (nie zapeszajmy, skoro to towar w Polsce deficytowy) piżmowa, ale jeszcze z nich nic nie gotowałam 🙂
Co natomiast zrobiłam z Amazonki? Poza oczywistymi (dorzucenie dyni pokrojonej w kostkę np. do piekącego się kurczaka) oraz ciastem korzennym, wypróbowałam parę nowości.
Zupa z dyni to też oczywistość, i doprawianą curry oraz mlekiem kokosowym już robiłam, ale na blogu nie prezentowałam.
Składniki: 1 posiekana cebula, 700-750g dyni, oliwa, ok. szklanki mleka kokosowego, 700ml bulionu + ew woda, łyżeczka curry ostrego i jw. łagodnego (lub do smaku), kumin (ok. łyżeczki), mielona kolendra (duża szczypta), świeży/suszony imbir (opcjonalnie – ilość wedle upodobań), świeża kolendra do posypki, sól
Dynię obrać, pokroić w większą kostkę. Rozgrzać w rondlu odrobinę oliwy (może być zmieszana z łyżką-dwoma śmietanki ściągniętej z mleka kokosowego), dodać przyprawy, przesmażyć chwilę. Dodać cebulę, oprószyć solą, zeszklić. Dodać dynię, przesmażyć, zalać mlekiem kokosowym* i bulionem (ew. dopełnić wodą, tak, aby dynia była całkiem zakryta). Zagotować, skręcić ogień na średni i gotować ok. 40-50 minut, co jakiś czas mieszając. Zdjąć z ognia, zmiksować na gładko w blenderze/malakserze. Gdyby było za gęste, można dodatkowo rozcieńczyć mlekiem kokosowym lub wodą. Zweryfikować doprawienie i w razie konieczności dosolić, zwiększyć ilość curry itd. Podawać posypane kolendrą.
* Gdyby było bardzo gęste, rozcieńczyć wodą.
Makaron dyniowy był choćby rok temu, ale z małżami – nie. Dynia jest słodka, małże słono-morskie, chilli pikantne…
Składniki: oliwa, 1-2 ząbki czosnku, 1 mała suszona/świeża papryczka chilli, 400g upieczonej dyni, ok. 200g mrożonych małży, 100ml wody lub wytrawnego białego wina, sól, opcjonalnie: parę kropli sosu rybnego, sok z cytryny; natka pietruszki lub parę liści szałwii, 200-250g krótkiego makaronu (np. kokardki) lub papardelle
Nastawić wodę na makaron. Rozgrzać odrobinę oliwy na większej patelni, przesmażyć zmiażdżony czosnek z rozdrobnioną papryczką chilli, po chwili dodać małże, wymieszać na patelni i zalać wodą/winem. Przykryć, gotować ok. 8-10 minut w przypadku małży zamrożonych i połowę tego czasu w przypadku rozmrożonych. Odkryć, dodać dynię (np. z grubsza pokrojoną), wymieszać z pozostałymi składnikami, oprószyć solą i gotować na średnim ogniu, mieszając dość często i rozgniatając dynię z powstałym sosem. W momencie, gdy dynia będzie zupełnie miękka i połączona z resztą składników, odstawić z ognia. Przed wymieszaniem z ugotowanym makaronem sprawdzić doprawienie – ew. dosolić (można to zrobić za pomocą sosu rybnego) i skropić cytryną – i dorzucić posiekaną natkę pietruszki lub porwaną szałwię. Po wymieszaniu z makaronem od razu podawać.
Wykonałam także chutney dyniowo-jarzębinowy, korzystając z tego, że wokół rośnie ich sporo. Jak wyszedł, przekonamy się za jakiś czas, bo powinien najpierw trochę dojrzeć, zanim wykorzystam go jako dodatek do sera czy szynki. Przepis za pismem Weranda Country, którym od czasu przeprowadzki regularnie obdarowuje mnie rodzicielka :), lekko przeze mnie zmieniony.
Składniki: 200g jarzębiny (najlepiej przemrożonej, np. po dobie w zamrażarce), 300g miąższu dyni, 1 mała cebula, 1 średnie jabłko, 1/2 łyżki startego imbiru, 1/2 łyżeczki mielonego chilli, 1-2 goździki, łyżeczka cynamonu, 165ml octu jabłkowego, 2 łyżki miodu, 70g brązowego cukru (np. ciemnego muscovado), łyżka soli, 3-4 łyżki wody
Wszystkie składniki (warzywa/owoce z grubsza pokrojone w kostkę) umieścić w garnku. Zagotować, skręcić ogień na średni i gotować ok. 40-50 minut. Gdyby masa była za gęsta, lekko podlać wodą. Gdy całość będzie przypominać pomarańczową pulpę**, zdjąć z ognia, odstawić na kilka minut i przekładać do czystych, wyparzonych słoików. Odstawić do zassania do góry dnem lub, jeśli ilość konserwującego octu i cukru Was nie przekonuje, wcześniej krótko spasteryzować.
** Lub, nie łudźmy się, marchewkową papkę dla niemowląt…
Inne przepisy dyniowe na blogu znajdują się TUTAJ.