Przepis już podawałam – dwa lata temu. Ponieważ pierwsza partia za nami (z 22 kg – 19,5 litra :), tym razem podzielę się dokumentacją zdjęciową, z różnych etapów pomidorowego przetwórstwa. A więc:
Stosowną ilość dojrzałych, soczystych pomidorów (np. malinowych) dokładnie umyć…
Odszypułkować, naciąć na krzyż u nasady…
Zalać wrzątkiem, by usunąć skórki.
Miąższ pomidorów bez skórek umieścić w dużym garnku, lekko podlać oliwą, doprawić solą niejodowaną (na 10-litrowy gar – ok. 1-2 łyżek) i pieprzem. Zagotować…
Gotujący się przecier można odszumowywać; gotować na średnim ogniu, bez przykrycia, ok. 1 h.
Przekładać do czystych, wyparzonych słoików…
… których wieczka i brzegi można dodatkowo przetrzeć spirytusem.
Pasteryzować (u mnie w piekarniku – 25 minut we włączonym na 160 st. – termoobieg – i ok. 20 minut w wyłączonym), odwrócić do góry dnem do zassania.
Słoiki niezassane spasteryzować ponownie. Przechowywać w chłodnym miejscu, typu piwnica. Z zeszłego roku zostało nam 2,5 litra przecieru.