A to już było#2: sernik pomarańczowy i placek z warzywami

Będzie krótko, ale treściwie, a tytuł posta nawiązuje do wakacyjnego deja vu, choć może bardziej podpada pod „to samo, ale inaczej„.

Po pierwsze, nieśmiertelny londyńczyk, czyli mój ulubiony sernik. Tym razem pomarańczowy. Czyli tak samo, jak zawsze, ale do środka sok z pomarańczy, zamiast z cytryny, a zamiast wanilii – skórka starta z całego owocu. Na wierzch – dżem pomarańczowy. Pyszne, ale jednak wersji „normalnej”, z polewą porzeczkową, nie przebije.

A to już było#2: sernik pomarańczowy i placek z warzywami

Po drugie: placek cebulowy w wersji warzywnej. Zamiast pieczarek do trzech niewielkich czerwonych cebulek dałam po dużej marchewce, pietruszce (korzeń) i selerze, obranych, pokrojonych w kostkę i obrabiałam jak w wersji wyjściowej. Łączna waga jarzyn z cebulą powinna być z grubsza taka, co w oryginale, tj. 750g. Bardzo polecam.