Trwa kolejny Dyniowy Festiwal, organizowany przez Beę. Zawsze chętnie w nim uczestniczę, bo dynia to to, co Ptasia lubi bardzo (i już w tym sezonie prezentowałam risotto). Na razie samodzielna hodowla idzie mi tak średnio (1 makaronowa wyrosła, reszta niestety poszła na zatracenie), ale w następnym roku miejmy nadzieję, że będzie lepiej. Nie znaczy to, ze dyni nie mam: przyniesiona z targu siedzi w piwnicy, tylko kuchennego stołu chwilowo nie widać spod kartonów… Od czego jednak dania zachomikowane 😉
Że Nigella lubi dania jednogarnkowe, a właściwie jednobrytfankowe, to nic nowego. Ja także je lubię, m.in. z tego powodu, że robią się same, a zmywania jest mało. Prezentowałam już dawno temu jej warzywa pieczone i danie z pieczonym indykiem, zainspirowane ww. warzywami i obiadem „z brytfanki” z pierwszej serii TV Nigella gryzie. Naturalną kontynuacją były warzywa z pastą tandoori na zeszłoroczny Festiwal Dyni. Wertując Kitchen i rozdział o kurczaku znalazłam przepis – właściwie tylko notkę z sugestią – na kurczaka pieczonego z dodatkiem dyni (w oryginale piżmowej, my użyliśmy hokkaido). Proste, a zaskakująco pyszne.
Składniki: 1 kurczak (ok. 1,25-1,5kg), 1 niewielka dynia (np. piżmowa lub hokkaido), 1 duży por (biała część), 2-3 średnie ziemniaki (wyszorowane, ew. obrane, jeśli o grubej skórce), 1 cytryna (pokrojona na ósemki), ok. łyżki świeżego rozmarynu lub tymianku, parę ząbków czosnku, oliwa, sól
Kurczaka umieścić w brytfance, dodać dynię (bez pestek i tzw. farfocli, piżmowej można nie obierać, hokkaido i inne – raczej tak), pokrojoną w dużą kostkę, pora w grubych plastrach, ziemniaki w połówkach lub ćwiartkach, czosnek i cytrynę. Dorzucić rozmaryn. Całość lekko posolić i delikatnie polać oliwą, wymieszać dłońmi, wcierając oliwę w skórę kurczaka. Piec w 220 st. C. (góra/dół lub 200-210 termoobieg) ok. 1,5 godziny.
Kurczak przechodzi smakiem pora, ziół i cytryny, dynia i ziemniaki – smakiem kurczaka i przypraw. Bardzo smaczne, proste danie. U nas jedzone z dodatkiem sałatki z pomidorów i bazylii (wtedy jeszcze prawie letnich…)
Poniżej dokumentacja fotograficzna podobnego dania, już bez dyni, gdzie do brytfanki włożyłam ok. 7-8 podudzi kurczaka, kilka ziemniaków, 1 paprykę w dużych cząstkach, 1 mini cukinię (przekrojoną na 1/2), 2 niewielkie cebule cukrowe (przekrojone) i parę ząbków czosnku oraz rozmaryn. Całość skropiłam oliwą, cytryną (tą ostatnią dorzuciłam też do brytfanki) i lekko oprószyłam całość przyprawą grillową; piekłam godzinę w 210 st. C (grzanie góra/dół).
Wracając do tematu Festiwalu: tak wyglądał stragan z dyniowatymi mniej więcej miesiąc temu w Monachium:
Jeśli chodzi o przegląd najróżniejszych gatunków, zapraszam do naszej festiwalowej gospodyni, która je bardzo szczegółowo omówiła.