Bo wreszcie śnieży! Wreszcie jakieś oznaki zimy na świecie! Światełka mrygają na regale, z głośników zawodzą moje ulubione kolędy (Alibabki i spółka, lata 70-te – bardzo specyficzne, ale jak się człowiek wychował…). Kot obserwuje, jak się bielą świerczki sąsiadów za oknem. W sam raz pora na ciasteczka owsiane z białą czekoladą i żurawiną, które bardzo dawno temu pokazywałam na blogu i które gorąco polecam. Nie tylko na zimę, ale faktem jest, że przepis pochodzi z „Gwiazdkowej” części Feast. Według Nigelli, to „idealna przekąska między posiłkami, i taka zdrowa, bo z płatkami owsianymi”… Też się tak łudzę. Dobrze, że przynajmniej nikt nie twierdzi, że są ciasteczka są dietetyczne 🙂
Przy okazji podzielę się patentem na przechowywanie cukru brązowego (drobnego, typu muscovado), który występuje w przepisie. Jak wiele osób korzystających z tego cukru zauważyło, pozbawiony hermetycznego opakowania błyskawicznie twardnieje na kamień. Dobrą metodą na utrzymanie miękkiej struktury jest przechowywanie go nie tylko w szczelnym pojemniku, ale także umieszczenie wewnątrz kawałka skórki mandarynki lub pomarańczy i jej regularne wymienianie. Działa 🙂
A dla miłośników Bici: kot, ciasteczka i śnieg za oknem.