Korzenna brandy pigwówkowa

Korzenna brandy pigwówkowaW oryginale była to brandy pigwowa i proporcje na 5 litrowy baniak. Źródło: How to be a domestic goddess. Gdy ponad 6 tygodni temu przyniosłam od Cioci siatę owoców pigwowca (o czympisałam), pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam (zanim jeszcze przeczytałam o różnicach między owocami), było nastawienie brandy.

Przyznaję, że tak naprawdę nie lubię brandy, ale miałam butelkę chyba dość dobrego  sprezentowanego trunku, która stała od dłuższego czasu w spiżarni i bardzo powoli schodziła. Zużyłam ją w przepisie i dolałam likier kawowy z konieczności, bo zabrakło alkoholu do zakrycia pigwowca. Chyba był to jednak całkiem dobry pomysł… Poniżej proporcje na 500ml alkoholu:

Składniki: Ok. 8 owoców pigwowca (lub tyle, by zapełnić przekrojonymi owocami słoik litrowy do ok. 4/5 wysokości; w oryginale były owoce pigwy), laska cynamonu, 2 gwiazdki anyżu, 3 kulki ziela angielskiego, 3-4 łyżki czystego likieru kawowego i ok. 450 ml brandy (albo tyle, by zalać owoce do pełna) LUB ok. 500ml samej brandy

Pigwowce opłukać, osuszyć, przekroić na 1/2 i umieścić (tak, jak są, bez wydrążania nasion itd) w czystym słoju litrowym. Dorzucić przyprawy, dodać alkohol, słoik szczelnie zakręcić, umieścić np. w spiżarni i zapomnieć o nim na co najmniej 6 tygodni. Po tym czasie nalewka nadaje się do picia.

Efekty smakowe są zaskakująco przyjemne. Przede wszystkim podoba mi się zapach brandy: jest korzenny, ale zarazem lekko apteczny i kojarzy mi się z moją Babcią (która była aptekarką, więc może coś jest na rzeczy). Przywodzi mi na myśl stojącą w pokoju Babci tajemniczą oszkloną szafkę (żadnen staroć, raczej pełnia PRL-u 🙂 z różnymi lekarstwami i innymi dziwnymi rzeczami, i zapach z niej się unoszący. Im bardziej się w ten aromat wwąchuję, tym bardziej mi się podoba, aż zaczęłam myśleć, że mogłabym mieć takie perfumy (aż przypomniałam sobie, że przecież w sumie mam – nie identyczne, ale blisko* :). Sam smak jest dla mnie dużo, dużo lepszy od czystej brandy. Lekko kwaśny od pigwowca, lekko zaciągnięty kawą plus nuta korzenna. Bardzo dobre jako digestif na trawienie po obiedzie.

Korzenna brandy pigwówkowa

Aha – Nigella twierdzi, że nie odcedza swojej brandy, bo bardzo jej się podobają te owoce pływające w alkoholu i kojarzą jej się z dziełami Williama Morrisa. Bardzo lubię Morrisa (vide moja wycieczka do V&A), ale te owoce w brandy kojarzą mi się niestety jedynie z preparatami w formalinie. Innymi słowy, całość po 6 tygodniach odcedziłam.

* Opium Poesie de Chine YSL.