Znacie tą piosenkę? „Pamiętasz pan, pani, podróżny, co się zdarzyło na Próżnej…”
Wczoraj niżej podpisana wraz z Tilianarą odbyła małą kulinarną wycieczkę po sklepach specjalistycznych, która zakończyła się właśnie na ulicy Próżnej w W-wie. Byłyśmy najpierw w libańskiej Samirze, gdzie nabyłyśmy m.in. sery, kaszkę bulgur i wahałyśmy się nad ogromnym opakowaniem za’ataru. Z klimatów arabskich przeniosłyśmy się (logicznie :)?) do sklepu koszernego przy Synagodze Nożyków. Celem była chałka koszerna, ale nie miałyśmy szczęścia – była tylko mrożona (i tak kupiłyśmy ;). Z pl. Grzybowskiego rzut beretem do Próżnej, gdzie odpoczęłyśmy w Cafe Próżna i wyciągnęłyśmy aparaty…
Zdjęcia na rozpadających się kamienicach zostały powieszone, by upamiętnić 65 rocznicę Powstania w Getcie Warszawskim. Czytałam dziś, że Próżna ma zostać odnowiona, a na rogu ulicy ma powstać hotel. Tymczasem jednak jest tak…
Tak, w oknie kawiarni widać dwie blogerki, a wory znajdujące się pod stolikiem kawiarnianym zawierają ich zakupy 🙂 Więcej na temat wycieczki można poczytać u Tili.
PS. I teraz idę się pakować, bowiem jutro ruszamy na dłuższą wycieczkę po południowo-wschodniej Polsce. Najpierw Lublin, potem nie wiem ;), potem Bieszczady, a potem zobaczymy (Beskidy? Roztocze?). Dostęp do internetu powinnam mieć, by bloga nie zaniedbać, więc proszę zaglądać. Tymczasem: co polecacie w tych regionach? Do zobaczenia, przejścia, pomieszkania lub zjedzenia?