To danie gotowałam, gdy jeszcze prawie nie gotowałam 🙂 Makaron prosty, całoroczny i niemal awaryjny (ze świeżych produktów potrzebne tylko pieczarki, i ew. zielenina do posypki). Niedawno odkryłam, że odrobina sosu Worcestershire lub rybnego bardzo poprawia smak dania, ale nie jest to konieczny składnik.
Składniki (na 2 spore porcje): Ok. 40 dkg pieczarek, 1 średnia cebula (ew. można zastąpić kawałkiem pora, opcjonalnie można dodać ząbek czosnku), puszka (ok. 170g) tuńczyka w sosie własnym, sól, pieprz, parę łyżek śmietany, śmietanki lub jogurtu, do posypania: posiekana świeża pietruszka lub szałwia, 200g makaronu kokardki lub podobnego, opcjonalnie z przypraw: parę kropli sosu rybnego/Worcestershire (polecam) i świeży tymianek, sok z cytryny
Cebulę (ew. pora) dowolnie kroimy: plasterki, półplasterki lub siekamy, dodajemy rozdrobniony czosnek, jeśli korzystamy i szklimy na oliwie lub mieszance oliwy i masła. Nastawiamy wodę na makaron. Dodajemy do cebuli oczyszczone, pokrojone w plasterki pieczarki. Gotujemy na średnim ogniu, aż pieczarki puszczą płyn, a następnie go odparują. Zaczynamy gotować makaron. Dodajemy do pieczarek tuńczyka osączonego z płynu, mieszamy, doprawiamy do smaku (pieprzu bym nie żałowała, ale z solą ostrożnie, bo tuńczyk jest dość słony), zabielamy (uwaga: jeśli wybierzemy jogurt lub śmietanę, pilnujmy by makaronu nie zagotować i albo zestawiamy z ognia, albo jedynie delikatnie podgrzewamy), sprawdzamy doprawienie. Mieszamy (np. bezpośrednio w garnku) z makaronem ugotowanym al dente, posypujemy zieleniną, ponownie mieszamy. Jemy 😉
Trzeba jedynie przyznać, że nie jest to danie bardzo fotogeniczne (sos jest, ogólnie rzecz biorąc, siny). Dlatego przydaje się trochę zieleni z pietruszki; widoczne powyżej było z szałwią, która zlała się z tłem…