Sznycle z rabarbarem

Przepis zainspirowany przepisem z drugiego numeru Jamie Magazine, który nabyłam w Londynie. Jedynie zainspirowany, bo chęci zderzyły się z zawartością lodówki i zamrażarki. Wyszło ciekawie, choć imho wymaga jeszcze dopracowania…

Składniki (na 2 porcje): 2 sznycle wieprzowe (łączna waga ok. 420g), 4-5 dużych łodyg rabarbaru, ząbek czosnku, garść świeżej bazylii i ok. łyżki suszonej szałwi, kilka plasterków chudego wędzonego boczku (lub innej wędzonej wędliny)

W moździerzu utłuc bazylię z czosnkiem, dodać ok. 2 łyżek oliwy i szałwię, wymieszać, natrzeć mięso, odstawić na 1 godzinę (w temp. pokojowej). Nagrzać piekarnik do 200 st. Pociąć rabarbar (wg Jamie’ego na kawałki długości palca, ja pokroiłam drobniej), umieścić w brytfance lub naczyniu żaroodpornym, na tym umieścić mięso, lekko posolone i popieprzone. Na mięsie umieścić plastry wędzonki. Przykryć folią aluminiową lub pergaminem, piec pod przykryciem 15 min, odkryć i piec kolejne 15 min. Po tym czasie można teoretycznie wyjąć mięso z piekarnika, ja wstawiłam je jeszcze na ok. 8 minut pod samą grzałkę (+ lekko podkręciłam temperaturę), by się mocniej zrumieniło.

Smak wyszedł ciekawy, mocno kwaśny, ziołowy i słony. Jedyne, co bym zmieniła, to bym rozważyła zmieszanie rabarbaru z małą ilością miodu lub ciemnego cukru (ok. łyżki-maksymalnie dwóch), by złamać tą kwaśność  (w piśmie był "baby rhubarb", który chyba jest trochę słodszy od tego nie baby ;); następnym razem spróbuję.