Tak, znów jestem „tam i z powrotem”. A co tam robię, nietrudno zgadnąć. Kto za to zgadnie, która z powyższych par nart jest moja, a która M ;)?
Refleksjami na temat Austrii się już trochę dzieliłam z Wami rok temu (tu, tu i tu), w tym roku z pewnością się też coś pojawi. A jeśli nawet nie refleksja, to fotografia.
Tymczasem otacza mnie śnieg…
I jem np. Germknödla, czyli knedla XXL z nadzieniem z powideł, podawanego na ciepło, z makiem i masłem lub sosem waniliowym…
Słońce świeci… Ja jeszcze nie chcę końca zimy 😉
Auf wiedersehen!