Tak, to już czas. I to czas najwyższy. Pisałam o Xmas cake już rok temu. Moje ciasto już od soboty wieczorem czeka na Wigilię 😉 Ten gęsty, tradycyjny bakaliowy wypiek należy przygotować 4-5 tygodnie przed planowanym spożyciem. Już trzeci raz robię na Święta, bo mam w domu zagorzałego fana :). Korzystam zawsze z przepisu Nigelli, z Domestic goddess (ten sam przepis jest powtórzony w Feast, tylko towarzyszą mu w tym ostatnim bardziej rygorystyczne wskazówki co do opakowania foremki z ciastem).
Składniki (na foremkę 23-24 cm): 700 g sułtanek, 225 g rodzynek, 110 g koryntek, 110 g kandyzowanych wiśni (użyłam w tym roku, jak i w zeszłym, wiśni suszonych), 110 g kandyzowanych skórek cytrusowych (użyłam tzw. „miksu”), 120 ml brandy/rumu, 225 g miękkiego masła, 195 g brązowego cukru, 1 łyżeczka otartej skórki pomarańczowej, 1 łyżeczka otartej skórki cytrynowej, 4 duże jajka, 2 łyżki marmolady, 1 lyżeczka esencji migdałowej (w tym roku nie miałam, dałam amaretto), 350 g mąki, 1 łyżeczka przypraw korzennych (dałam przyprawę do jabłecznika Kotanyi), 1/4 łyżeczki cynamonu, jw. gałki muszkatołowej, szczypta soli
Wszystkie bakalie umieścić w misce, zalać brandy, przykryć i zostawić do nasączenia na noc. Następnego dnia utrzeć cukier z miękkim masłem (najlepiej mikserem, bo ręcznie może potem być trudno), dodać starte skórki, przy cały czas chodzącym mikserze dodawać po jednym jaja, następnie marmoladę, następnie na przemian mąkę zmieszaną z przyprawami i solą oraz namoczone bakalie. Na koniec dodać esencję migdałową. Całość wymieszać, przełożyć do przygotowanej foremki. W Goddess Nigella radzi tylko podwójnie, z „górką” (papierem wystającym ponad brzegi), wyłożyć tortownicę papierem do pieczenia i ew. papierem pakowym, w Feast radzi jeszcze owinąć papierem formę z zewnątrz, i dwa razy tak zrobiłam. W tym roku wyłożyłam tylko wewnątrz dwoma warstwami i było ok, więc warstwa zewnętrzna nie jest konieczna. Ciasto pieczemy 3-3,5 h w 150 st. (stąd zabezpieczenia – by się nie spaliło); po 3 h można sprawdzić patyczkiem, czy jest wypieczone w środku. Po upieczeniu od razu ciasto zlewamy po wierzchu paroma dodatkowymi łyżkami brandy/innego alkoholu i natychmiast owijamy folią aluminiową (para ma zapewnić miękkość). Gdy ciasto całkowicie ostygnie, zawijamy je ponownie w papier/folię i umieszczamy np. w szczelnym pojemniku na czas leżakowania. Można co jakiś czas podlać alkoholem, ale ja to robię raz, dopiero 23.12.
Ciasto jest bardzo, bardzo gęste, treściwe, bakaliowe (nic dziwnego, patrząc na składniki!) i świąteczne. Nigdy go nie dekoruję, bo podoba mi się takie brązowe, ale można oczywiście polukrować (tradycyjnie powinien być to biały, bardzo, bardzo gęsty lukier, albo marcepan) lub pobawić się w inne ozdóbki.
PS z 29.11.
Na prośbę Margot zamieszczam przepis z Nigella Christmas na ciasto „szybkie i łatwe” (jeśli ktoś zrob, niech da znać!). Można je zrobić na maksymalnie 2 tyg. przed planowanym spożyciem, ale jak rozumiem, nadaje się do jedzenia też niemal od razu.
Składniki (na tortownicę 20 cm): 350 g śliwek suszonych, posiekanych lub pociętych nożyczkami na paski (osobiście wzięłabym tzw. kalifornijskie), 250 g rodzynek, 175 g koryntek, 175 g miękkiego masła, 175 g cukru ciemnego muscovado, 225 g (175 ml) miodu, 125 ml Tia Maria lub innego likieru kawowego, sok i kórka starta (drobno) z 2 pomarańczy, 1 łyżeczka przypraw korzennych, 2 łyżki kakao, 3 roztrzepane jaja, 150 g mąki, 75 g mielonych migdałów, po 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia i sody
Opcja: zastąpić likier kawowy rumem/brandy i dla słodyczy dodać łyżkę marmolady; zamiast kakao dać dodatkowe 2 łyżki mąki
Umieszczamy wszystkie składniki jak ww. tylko do kakao włącznie w rondlu i doprowadzamy do wrzenia na niewielkim ogniu, mieszając, by masło się rozpuściło. Gotujemy na małym ogniu 30 min., odstawiamy do wystudzenia na 30 min. Dodajemy pozostałe składniki, tj. jaja, mąkę, migdały, proszek i sodę, mieszamy. Przekładamy do foremki. Umieszczamy w piekarniku (150 st. C) i pieczemy 1 3/4-2 h – ciasto powinno być lśniące po wierzchu, ale sprężyste, patyczek po umieszczeniu w środku wciąż lekki wilgotny. Po pieczeniu studzimy, po ostudzeniu, jeśli chcemy przechować, rozpakowujemy, pakujemy w pergamin itd. i umieszczamy w szczelnym pojemniku. Można udekorować – Nigella proponuje złote gwiazdki itd.
PS2 z 9.01.2010:
Ponieważ kogoś może interesować przekrój Christmas Cake, oto kawałek tegorocznego – bardzo udanego – wypieku. Cointreau jako alkohol do środka i podlewania to zdecydowanie dobry pomysł.
PS2. Tak wyglądała wersja 2014, ozdobiona bakaliami, przyklejonymi na podgrzany dżem morelowy: