Zapiekanka (gratin) z ziemniaków i makreli

Ziemniaczany Tydzień trwa, a przedwczoraj było deszczowo i w sam raz na coś ciepłego, sycącego i bardzo domowego. Wreszcie zrobiłam zapiekankę ziemniaczaną z rybą wędzoną (Potato and smoked mackerel dauphinoise) Nigela Slatera, pierwszy przepis z Real food, o którym pisałam. To właściwie gratin dauphinoise (ziemniaki zapiekane w sosie śmietanowym), nazywane w kulturze anglosaskiej często tylko gratin albo tylko dauphinoise, tyle, że z dodatkiem wędzonej makreli – a więc blisko brytyjskiego klasyka, jakim jest fish pie. Przepis jest prosty, z niewielkiej liczby składników, żadne fajerwerki, ale za to w efekcie otrzymujemy typowy comfort food – jedzenie na pocieszenie, a czasem tego nam potrzeba.

Składniki na 4 mniejsze/3 większe porcje obiadowe: Smarujemy masłem naczynie żaroodporne, nagrzewamy piekarnik do 190 st. Szorujemy 450 g młodych ziemniaków (jak ktoś chce, może oskrobać, ja się nie bawiłam) lub obieramy stare, kroimy w plastry, jak pisze Nigel: „grubości 1 funta” :), umieszczamy w naczyniu. Ok. 250 g wędzonej makreli (moja miała trochę ponad 300 g przed obraniem) obieramy z ości itd., rozrzucamy nie za drobne kawałki na ziemniakach, delikatnie mieszamy, utykamy między rybą i ziemniakami 2 liście laurowe. Całość zalewamy mieszanką 300 ml śmietanki kremówki, 200 ml pełnego mleka (miałam chude, dałam trochę więcej kremówki), łyżki musztardy ziarnistej (francuskiej), szczyptą soli i nieco większą szczyptą pieprzu. Pieczemy ok. godziny, aż wierzch będzie zrumieniony a ziemniaki miękkie. Proponuję po podaniu posypać świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Nigel zaleca do tego zieleninę, u nas była zielona fasolka szparagowa.

 Zapiekanka (gratin) z ziemniaków i makreli

PS. Zimne resztki są bdb następnego dnia jedzone jako sałatka ziemniaczana.