W kolejnej edycji weekendowego pieczenia chleba na GP Cipcipkurka wybrała Pan de Horiadaki, tj. grecki chleb na zakwasie wg. przepisu Mirabellki. Jestem bardzo zadowolona z efektów i jeśli macie wyhodowany zakwas, który sobie poradzi z upieczeniem chleba bez drożdży, czas się zabrać do roboty. Poniżej kopiuję przepis za Mirabellką:
Składniki na zaczyn 130g:
20 g zakwasu (użyłam żytniego)
70g maki pszennej, najlepiej o dużej zawartości białka
ok. 40g wodySkładniki na ciasto chlebowe 900g:
130g zaczynu jw.
440g maki pszennej
300g wody
10g soli (u mnie ok. 15 g)
15g cukru
1 łyżka oliwySkładniki zaczynu wymieszać i odstawić na 8-12 godzin w temperaturze pokojowej, aż potroi swoją objętość i opadnie. W dniu wypieku wodę wymieszać z mąką i pozostawić na 20 minut. Zaczyn rozdrobnić i dodać do ciasta jw. Wyrabiać ok. 10 minut, aż ciasto będzie gładkie i lśniące, powoli dodawać cukier, sól i oliwę i jeszcze chwile wyrabiać. Ciasto przy wyrabianiu mikserem odrywa się od ścianek miski, ale przykleja się lekko do dna. Jest miękkie, gładkie i elastyczne. Włożyć do miski wysmarowanej olejem, obrócić. Odstawić do wyrośnięcia na około 3 godziny, w międzyczasie można je 1 lub 2 razy w równych odstępach czasowych odgazować i krotko zagnieść, tzn. rozpłaszczyć i rozciągnąć na lekko wysypanym mąką blacie, a potem założyć brzegi ciasta na siebie (pominęłam ww. czynności, bo wyszłam z domu). Tak zawiniętą paczuszkę wkładać za każdym razem z powrotem do miski. Ciasto powinno przyrosnąć dwukrotnie. Po wyrośnięciu formować okrągły bochenek i układać do wysmarowanej olejem formy tortowej gładką stroną do góry. Formę przykryć szczelnie folią (można włożyć do torby plastikowej) i odstawić na ok. 5 godzin, aż zwiększy swoją objętość nawet trzykrotnie.
Piekarnik nagrzać do temp 200° C, wierzch bochenka posmarować olejem i wsunąć do piekarnika na środkową półkę. Piec ok. 35 do 40 (u mnie 42, z czego 30 min na kamieniu w formie, reszta bez formy bezpośrednio na kamieniu) minut bez parowania wnętrza piekarnika.
Chleb jest niezwykle aromatyczny, z niezbyt grubą skorką, a jego wnętrze ma dużo równych, regularnych dziurek (i z tą opinią się całkowicie zgadzam).
Wszystko zostało powiedziane, więc tylko należy zakasać rękawy i do roboty! Dodam tylko, że – jak rzadko – mój chleb zachowywał się zgodnie z przepisem (konsystencja, przyrost itd.), a pękł tylko z jednej strony 😉