Adaptacja przepisu z nieistniejącego już Forum Domowego (http://domowe.forumer.pl), wykonana przeze mnie kolejny raz bo a/miałam dużo cebuli, która wołała (kiełkowała), by się nią zająć, b/chciałam wziąć udział w imprezie "Putting up", organizowanej przez Rosie i Pixie, bo przetwory to to, co Ptasie lubią najbardziej. Gdy zabrałam się do roboty, okazało się, że wielu składników nie mam, i trzeba kreatywnie zamieniać – ale wszystkie zmiany działają, bo naistotniejsze są tu i tak cebula i ocet. W oryginale przepis wymagał octu malinowego: u mnie zastąpiony mieszanką octu i zagęszczonego soku malinowego (no, tym razem niezupełnie malinowego…).
500 g cebuli – najlepiej czerwonej lub 1/2 czerwonej i 1/2 białej – pokroić drobno w kostkę lub ew. cienkie piórka/półtalarki. Nie próbowałam, ale może można wykorzystać malakser, z tym, że ja wolę by była wyczuwalna faktura – więc jeśli użyć malaksera, to do połowy ilości, resztę rozdrobnić ręcznie. W rondlu lub patelni wymieszać 125 g cukru (najlepiej brązowego, ale biały też ok) i 125 ml octu winnego (najlepiej z czerwonego wina, ale biały też ok; balsamico mógłby być niezły, choć mocniejszy w smaku) i 1/4 łyżeczki mielonej kolendry lub po sporej szczypcie innych przypraw korzennych – tu dałam po równo imbiru i gałki muszkatołowej. Zagotować, gdy zacznie się karmelizować dodać: cebulę, 80 ml mieszanki 1:1 octu winnego i zagęszczonego soku/syropu malinowego (miałam tylko różany 😉 – i też może być), łyżkę koncentratu pomidorowego lub pełną łyżeczkę ketchupu, sól, pieprz. Gotować ok. 30-40 min na niewielkim ogniu, aż całość zgęstnieje "dżemowo" a płyn odparuje. W trakcie gotowania, gdzieś po 20 min. sprawdzić doprawienie – czy nie za mało kwaśne lub za słodkie. Gorący dżem przelewamy do gorących wyparzonych słoików – mi wyszło 550 ml + ok. 2 łyżek – zakręcamy, odstawiamy do góry nogami, aby się zassały. Dżem przechowujemy w lodówce, podajemy do pasztetów i serów. Jeśli planujemy zrobić większą ilość i przechowywać dłużej, niekoniecznie w lodówce, proponuję dżem krótko spasteryzować.
English please – Onion jam
This is my take on a recipe I found on the now non-existant Forum Domowe, and made it again to participate in Rosie and Pixie’s Putting up event. In the original it called for raspberry vinegar – I’ve used a mix of red/white wine vinegar and raspberry syrup. You can play around and change the spices, the syrup, type of vinegar and sugar – they won’t affect the results drastically, i.e. the jam will still turn out fine (or even finer). Great eaten with paté, cold cuts and any kind of cheese.
You need 0.5 kg of onions (red are the best, or a mix of white and red) – finely chopped or sliced. You could use a processor, I suppose, but I think you need a little texture here – so if you want to go for the machine, use it for half the onions and chop the rest by hand. In a pot, pan or skillet mix and heat 125 ml any wine vinegar (white, red – though red is better, and balsamic could be ok too – though more potent) and 125 g sugar (brown is better, but plain, caster sugar or anything else you’ve got is ok) with 1/4 teaspoon of ground coriander (or equal amount of other spices: I used ginger and nutmeg). Bring to the boil and simmer till the mixture starts caramelizing, at which point add the onions, 1 tablespoon tomato paste/puree or 1 heaped teaspoon tomato ketchup, 80 ml mix of 40 ml red/white wine vinegar and 40 ml raspberry syrup (I ran out and used rosehip instead, so you can go with the flow), salt, pepper. Simmer on a low heat approx. 30-40 minutes, until the onion mass reduces and thickens as, well, jam. Check seasoning and esp. acidity/sweetness, after approx. 20 mins cooking time. When ready, ladle the hot jam into hot, sterilized jars (this amount makes approx. 550 ml + 2 tablespoons extra), seal tighly, place on lids to seal. Keep in the fridge. If you’re planning to make more jam and keep it for longer, in a pantry or other place, I’d recommend putting it through a short water bath.